Przyznam, że ta zabawka to olśnienie. Dostaliśmy ją w ramach współpracy z portalem zwierzakowo.pl w poprzednim tygodniu. Może to się wydawać krótkim okresem na testowanie zabawki, jednakże tydzień to zazwyczaj był maksymalny czas, w którym jakiekolwiek zabawki małego białego przeżywały. Zwłaszcza zaś tak eksploatowane jak ta. Ale od początku.
W zeszłym tygodniu przyszła nam zabawka Petstages gumowe rugby ze sznurem. Zabawka ciekawiła mnie już od pewnego czasu, jako że wydawała się być ciekawą alternatywą dla małego białego i jednocześnie wyzwaniem – według jej autorów bowiem miała być przeznaczona właśnie m.in. do gryzienia. W związku z tym wykonaliśmy testy – bądź nie bądź – ekstremalne. Mały biały dostawał zabawkę codziennie po 2-3 razy na 15-20 minut, w ciągu których zarówno bawiliśmy się z nim, jak i bawił się sam. Może dla niektórych to niezwykłe, jednak my unikamy sytuacji, w których zabawki dostępne są cały czas dla psa i w których bawi się on jedynie sam.
Jak wyglądały zabawy? Mały biały skupił się głównie na gryzieniu i bieganiu z zabawką w pysku, to jest jego ulubiona zabawa. A my się przeciągaliśmy, zachęcaliśmy małego do wiszenia, ćwiczyliśmy aportowanie i wyścigi po zabawkę. Przyznam, że większość zabawek w czasie tego intensywnego tygodnia po prostu by się popsuła. Natomiast ta – trwa i ma się nawet nieźle 🙂
Według opisu na opakowaniu, zabawka została stworzona do przeciągania, aportowania oraz gryzienia przez psa (w zasadzie: żucia). Sama guma ma być super-wytrzymała, zaś sznurek według instrukcji tak czy siak jest przeznaczony do zjedzenia czy zniszczenia. Po unicestwieniu sznurka, w zabawkę można włożyć kolejny sznurek albo wykorzystywać ją do aportowania czy wypełniania smakołykami po prostu – to ostatnie raczej dla większego psa, bo małemu białemu smakołyki by po prostu wypadały przez zbyt duże otwory po bokach zabawki.
Po tygodniu zabaw dokonałam porównania zabawek. Na pierwszym zdjęciu zabawka po pierwszej zabawie, na drugim – w dniu dzisiejszym. Dla niewtajemniczonych dodam, że naprawdę szkody poczynione na zabawce są bardzo małe – są to bowiem jedynie ślady zębów, a także lekki ubytek w gumie w jednym miejscu, przy otworze (a więc w miejscu newralgicznym). Od gumowej części zabawki nic nie zostało odgryzione (mimo usilnych prób), nic nie odpadło, nic nie wisi luzem. Ze sznurka wyciągniętych jest parę nici, ale to było do przewidzenia – i tak sznurek wytrzymał więcej żucia, wiszenia i memłania, niż zakładaliśmy.
Dodatkowo, zabawka dość dobrze się odbija, a także nieźle toczy, co jest niezaprzeczalnie plusem, zwłaszcza przy psie z silnym instynktem pogoni. Widać, że gryzienie jej sprawia psu przyjemność, bo aż przymyka oczy, a momentami zdaje się przysypiać. Dla nas to plus – zabawka, która najpierw psa rozbudza, a potem jednocześnie uspokaja jest cudem przy psie tak pobudliwym, jak jack russell terrier. Dobrze nadaje się do przeciągania, jest za co złapać, sznurek nawet przy ciężarze psa nie przeciska się przez gumową część zabawki.
A więc czas na ocenę ogólną.
Wytrzymałość: 9/10
Wygląd: 8,5/10
Jakość: 9/10
Cena: 8/10
Podsumowując – dobra inwestycja nawet dla psów, które mają w zwyczaju niszczyć wszystko, co stanie na ich drodze 🙂
Pingback: Przegląd psiej szafy cz. 3 - zabawki! - Biały Jack