
Podczas samej zabawy warto polegać na psich popędach. Zabawka nie będzie atrakcyjniejsza, jeśli będziemy na siłę psu wpychać ją do pyska. Na pewno jednak go zainteresuje w chwili, kiedy będzie przed nim uciekać – instynkt pogoni jest jednym z najsilniejszych, zwłaszcza u jack russell terriera. Dyskusyjna jest kwestia dostawania zabawki, czyli tego, ile pies powinien zabawkę „wygrywać”. Dla niektórych psów liczy się sam pościg i zabawka, którą zdobędą, automatycznie staje się nieatrakcyjna. Inne psy lubią zdobywać zabawkę co jakiś czas, bo je to zwyczajnie motywuje. Ale są też takie, dla których niemożność częstego „otrzymania” zabawki działa nie tylko demotywująco, ale również frustrująco – musimy sprawdzić, jak to wygląda w przypadku naszego psa.




Hej, jest szansa byś łopatologicznie opisała jak bawisz się z psem w szukanie zabawki? jest to zwyczajne jej chowanie i zachęcanie psa do jej znalezienia? Zaciekawiło mnie to że napisałaś że ten rodzaj zabawy bardzo wykańcza psa, musi więc ona długo trwać tak?
Zabawa właśnie raczej nie jest długa 🙂 Oczywiście, opiszę w notce, bo to jest dłuższa opowieść 🙂
o świetnie, to czekam na tą notkę 🙂
Ja i moja Marlenka lubimy się bawić różnymi zabawkami. Najbardziej lubimy zabawki bowl and bone republic bo są bardzo ładne i wytrzymałe. czasami aż żal dawać je Marlence ale co zrobić.