“W czasie deszczu dzieci się nudząąąąą”, jak śpiewano w Kabarecie Starszych Panów. Pieski też się nudzą, i choć niekoniecznie robią to, o czym było w piosence, to jednak musimy jakoś zajmować sobie czas.
Mały Biały nie jest uciążliwy w domu, za co dziękuję niebiosom i czasowi spędzonemu na ogarnianiu jego emocji. Niemniej, w deszcz nie chce nam się chodzić tak długo jak zwykle, a piłka jest oblepiona rzeczami według Małego Białego wręcz ohydnymi, więc musiałabym sobie ją rzucić, pobiec z psem i sama przynieść. Z tego powodu organizujemy sobie zajęcia świetlicowe. I dziś notki nie będzie, zapraszamy natomiast na krótki filmik z tego, co robimy, gdy na dworze jest bardzo nieprzyjemnie 🙂
Krótki komentarz: na filmiku szlifujemy równanie do nogi w różnych warunkach i na różne motywatory, a także obroty w jedną i drugą stronę, bo to musimy dopracować. Na szczęście motywacja nam już wzrosła na tyle, ze Mały ma dużo radości z robienia samego ćwiczenia. Dodatkowo przypominamy sobie wszelkie możliwe sztuczki, uczymy się komendy “na miejsce” (w odróżnieniu od komendy “klatka”), jak widać, młody czasem woli sobie przynieść kocyk, ale łapie na tyle szybko, że już nie mam czego wymyślać.
Jak dla mnie BOMBA! Jakos tak zauważyłam, że im mniejszy piesek, tym sprytniejszy. Coś chyba w tym jest, bo u nas Ciapek łapie wszystko w 3 migi a Nejra 3 miesiące rozmyśla “co Ty ode mnie babo chcesz!” 😉
Ja zauważyłam, że małe psy bardziej kombinują, co nie znaczy jednak, że łatwiej jest je czegoś nauczyć – wymyślanie, robienie komend zamiast itd. 😉
Hej 🙂 Od tygodnia jest z nami wyczekiwany Terror 🙂 Staram się postępować wg Twoich rad z bloga, oraz z innych równie mądrych jak Twoja stronek. 🙂
Jeśli to nie problem to miałabym kilka pytań, na początek czy Mały Biały ma jakieś problemy z częstym drapaniem się albo gryzieniem poduszeczek łap? Terror niestety tak, ale nie wiem czym to jest spowodowane, ma karmę taste of the wild pacific stream puppy. Parę razy dostał łyżeczkę naturalnego jogurtu do karmy, oprócz tego dropsiki jogurtowe i mięsko z jelenia w takim jakby “cygarze”. Nie wiem jeszcze czy dobrze postępuję otóż kilka razy wzięliśmy go na łóżko ale on wtedy chce caly czas się bawić, dopiero raz udało się, że normalnie w nocy z nami spał. Ale nie w tym największy problem, tylko w tym, że piszczeniem próbuje na nas wymusić żebyśmy wrzucili go do łóżka, szczególnie jak oboje na nim leżymy, staramy sie niereagować i dawać na łóźko tylko jak sami tego chcemy, nie wiem czy tak może być?
Co do sztuczek to podziwiam Twoje zaangażowanie i determinację w nauce, my umiemy na razie “siad” ale robione w różnych rozproszeniach tzn w domu, przy tv, przy kilku osobach, na dworze przy jeżdżących autach teraz już bez klikera, a dziś zaczęliśmy klatkę na kliker, próbowałam z łapką ale chyba nie bardzo się rozumiemy, coś muszę robić źle bo Terror kompletnie nie wie o co chodzi, może podpowiesz jak mogę zacząć od nowa? Na razie odpuściłam, bo nie chcę mu mieszać w głowie skoro mnie nie rozumie..
A co do notki to nie wiem czy jest sens, zebym za każdym razem pisała, że jest dobra? 😀 Pozdrawiamy Ciebie i Białego 🙂
Odniosę się tylko do tego elementu ze spaniem. Macie psa dopiero od tygodnia więc spokojnie. Co chcecie osiągnąć przede wszystkim? Pies ma spać z wami czy nie? Na pewno chcecie spokoju, ale teraz jesteście jeszcze w okresie aklimatyzacyjnym psa. Musi się po prostu przyzwyczaić.
Nie reagujcie na piski, ale jak tylko przestanie to pójdźcie do niego. Nagradzacie go za spokój w tym momencie. Szczeniaki tęsknią i potrzebują opieki. Ja pierwsze noce z sunią nie spałem i albo dawałem rękę przy łóżku, żeby mała miała kontakt, albo po prostu z nią siedziałem i czekałem aż zaśnie.
Nie widzę sensu wstawania do psa, gdy ten cichnie. Wszystkie szczyle u mnie przyzwyczajały się najłatwiej do spania w nocy, gdy widziały, ze noc faktycznie jest od spania. Czyli: intensywna zabawa przed snem, spacer ku załatwieniu potrzeb, czynność, która jasno wskazuje na to, że idziemy spać. Pies piszczy – ignorowanie. Gdy milknie, nie wstajemy, bo noc jest od spania, nie od ćwiczenia, a nagradzanie jakiekolwiek jest ćwiczeniem. Poza tym – psy to inteligentne bestie, i bardzo szybko może dojść do wyuczenia tego, że pies będzie milkł ciszej, oczekując przyjścia właściciela, na podobnej zasadzie, jak pies szczeka, bo wie, że zachowanie jest nieakceptowane, a potem milknie i oczekuje nagrody. Wy macie owczarka, to psy bardziej socjalne i nastawione na nagrodę środowiskowe czy społeczne niż np. teriery. Obawiałabym się własnie tego, że pies zacznie tresować właściciela 😉
Ja jednak nie mogłem spać ze świadomością, że psiaka wyrwałem z domu, a od pierwszych dni żądam, żeby spał samotnie.
Wszystko też zależy od samego psiaka – jeżeli piszczy bo nie chce jeszcze spać i chce zabawy to rzeczywiście lepiej ignorować. Jednak jeżeli piszczy i skomle, ponieważ czuje się samotny to jednak był jakoś zareagował.
Nie miałem teriera, więc nie wiedziałem, że to takie chłodne bestie ;>
Nadal dla mnie to jest bardzo naciągana teoria. Słyszałam różne skomlenia i piszczenia – jestem pewna, że na jednym z naszych etapów tęskne piszczenie za chęcią pogonienia i wpieprzenia kotkowi wziąłbyś za tęsknotę za człowiekiem, bo brzmiało to rzeczywiście ogromnie żałośnie. Nadal uważam, że pies to nie człowiek – gdybym wstawała do każdego szczeniaka, który piszczał, a potem przestał, żeby go nagrodzić, to jestem pewna, że połowa piszczałaby chwilę i przestawała po to, abym do nich wstawała. Szczeniak mimo wszystko to nie jest dziecko, które trzeba przewinąć, nakarmić i utulić do snu. Oczywiście, każdy robi, jak uważa za stosowne, w końcu to właściciel żyje ze swoim psem. Ja jednak, w trakcie tymczasowania szczeniąt, pomijajac jednego wyrostka, który spał ze mną ze względu na bardzo zły stan zdrowia, wolałam wybawić psa, umościć mu posłanie i rzucić swoją starą podkoszulkę, a potem ignorować, zamiast wstawać. Zwykle skomlenie u maluchów (od 4-5 tygodni do ok. roku) trwało góra dwie noce, potem był spokój przerywany tylko wyjściami na siku 🙂
Widocznie za miękki jestem 😉
Może po prostu dajecie psu za dużo rzeczy? Ograniczcie trochę podawanie tylu różnych pokarmów, bo nawet nie będziecie wiedzieć, co powoduje drapanie. Wybierzcie karmę i jeden rodzaj smakołyków, najlepiej z tego samego zakresu źródła białka. Jeśli po tym drapanie i wygryzanie przestanie być tak intensywne, to znaczy, że wystarczy po prostu ograniczyć rozmaite używki. Może to być też kwestia stresu – psy często tak to odreagowują.
Co do brania na łóżko, musisz pamiętać, że najpierw powinniście ustalić, co chcecie robić z psem – czy ma on spać w łóżku z Wami, czy nie. Jeśli nie, bo póki nie nauczycie go schodzenia i wchodzenia na różne rzeczy na komendę, nie ma co brać go na łóżko – zwłaszcza że podejrzewam, iż sam nie jest w stanie na nie wskoczyć. Uleganie piszczeniu nie jest dobre. Jeśli pies ma spać u siebie, to po prostu go ignorujcie – w końcu przestanie, pójdzie do siebie i już. Musicie wytrzymać. Jeśli ma spać z Wami, to bierzcie go na łóżko i już, najlepiej zanim zacznie piszczeć. Biały jest nauczony spania z nami, kiedyś spał od początku w nogach, bo wtedy dłużej wytrzymywał rano i przesypiał całą noc. Obecnie po prostu przychodzi nad ranem.
Zwolnij też z nauką różnych rzeczy. Tydzień to bardzo mało, aby pies utrwalił sobie zachowanie. Czy robi “siad” w rozproszeniach zawsze, również gdy nie dostanie nagrody? Celem ostatecznym jest nauczenie psa, że ma coś zrobić, nawet jeśli nie wie, czy nagroda będzie, więc tak naprawdę komenda jest wyuczona, gdy pies robi ją na polecenie własciciela w każdych okolicznościach, przy zmiennym nagradzaniu (smak i pochwała, sama pochwała bardziej entuzjastyczna, mniej, pochwała szczątkowa). Jeśli ćwiczycie jedną rzecz na kliker, to nie ćwiczcie drugiej. Przyzwyczajenie do klatki jest istotniejsze niż dawanie łapy. Mało jeszcze znacie się nawzajem, poobserwuj psa, zobacz jego naturalne zachowania i zastanów się, co możesz wyuczyć metodą wyłapywania, czyli zaznaczania i nagradzania zachowań, które pies przejawia. My większości rzeczy uczymy kształtowaniem, ale to wymaga znajomości psa i przede wszystkim jego przyzwyczajenia do pracy na klikerze, a także jego umiejętności uspokojenia i myślenia, zamiast dziwnego nakręcania się. To jest moim zdaniem punkt wyjściowy do nauki czegokolwiek innego.
Dziękujemy też za komplementy i mamy nadzieję, że wszystkie notki będą akuratne 🙂 Jak coś – pisz na maila, a jeśli jakiś temat interesuje Cię szerzej, to może uda się napisać o tym notkę 🙂
Odpisałam na maila 🙂 Tego co jest na fb podany. Dzięki za wszystkie dotychczasowe informacje 🙂
Taak, zdecydowanie małe zwierze, to spryciarze 😀 Świetny filmik 🙂
bardzo lubię oglądać takie filmiki 🙂 Wszystko wydaje się takie proste, łatwe i przyjemne, a jednak trzeba włożyć trochę pracy, aby uzyskać wymarzony efekt. Mój rudzielec kiedyś omijał kałuże, był obrażony, jak miał wyjść na dwór, gdy pada, ale już mu przeszło i nie zwraca na to uwagi. Piłka zbyt brudna? On nie widzi żadnego problemu i patrzy na mnie z miną, no rzucaj piłkę, rzucaj 🙂
Pozdrawiamy,
Ola i Habs
habsterski.blogspot.com
Jak robot ;/
Myślę, że robot robiłby to po zaprogramowaniu i bez nagród 😀 Może na pilota?
Cudny jest, pełny energii, i te oczka wpatrzone w Pańcie – sama słodycz 😀