Z okazji urodzin Rusha przygotowałam dla Was wpis o tym, jaki jest terier irlandzki, który mieszka u nas w domu. Dwa lata już mieszka. Jax stracił nadzieję na to, że pewnego dnia zniknie… 😉
1. Często porusza się inochodem
W przypadku wystaw jest to chód niepożądany, ale że u nas wystawy przepadły wraz z własną naturą psich uszu, to nic z tym nie robimy. Zdarza mu się to zwłaszcza w przypadku chodzenia, ale również lekkiego truchtu. Zwłaszcza, gdy jest już nieco zmęczony albo ma w pysku zabawkę. Muszę go kiedyś nagrać!
2. Nie znosi być przykryty
O ile Jax mógłby całe swoje życie spędzić pod kołdrą, o tyle Rush nie może mieć przykrytego nawet centymetra ogona. Nie wiem, czy każdy terier irlandzki tak ma, ale jemu jest wiecznie gorąco. Czasem nawet, gdy leży między nami wieczorami, to wstaje, schodzi na podłogę i upada jak worek kości, głęboko wzdychając nad swoim ciężkim losem…
3. Boi się much
Nie jest to nic, czym można się chwalić, ale… zaczęło się z trzy tygodnie temu. Rush sobie spał, gdy na oku (zamkniętym) usiadła mu mucha. Zerwał się jak poparzony, biegał w panice, tarł oko – na którym oczywiście nic już nie miał. Teraz każdą muchę obserwuje z dozą nieufności, najczęściej spod biurka albo z naszych kolan. Tak przez pierwsze dwie godziny sprawdza jej zamiary, a potem już jest okej. Dotyczy to tylko much w domu – na dworze i wszędzie indziej są spoko, zwłaszcza do jedzenia.
4. Jego dzienna porcja jedzenia waży nawet pół kilograma!
400 gramów mięsa z tłuszczem, do tego suplementy, suszone podroby, kong, jajko, przysmaki… i wychodzi prawie 500 gramów jedzenia! Pomimo tego jego waga wciąż oscyluje wokół 12 kg przy 48 cm w kłębie. Najwyraźniej stwierdził, że będzie trzymał linię, bo pod kątem zdrowotnym nic mu nie dolega 😉
5. Uwielbia głaskanie – gdziekolwiek!
I znów – dla Jaxa próba pogłaskania to największa kara, jeśli nie trzymasz w drugiej dłoni jedzenia. Rusha możesz głaskać wszędzie. To jednak nie pierwszy terier irlandzki, którego znam, i który wykazuje takie skłonności. Jego matka, którą poznałam w hodowli, po kwadransie wystawiła mi tyłek do drapania i stwierdziła, że tak będziemy odtąd żyć. Wiele się nie pomyliła – zmienił się tylko tyłek.
6. Układa się do spania jak kot
Jax kopie w posłaniu i próbuje się przykryć. Rush kręci się wokół własnej osi, zrzuca pyskiem z posłania wszystko, co mu się nie podoba – koce również. Kręci się, prawie kładzie, ale nie, znów wstaje i coś poprawia. Ale za to jak się ułoży, to już po królewsku. Czyli albo głowa na podusi, albo do góry kołami.
7. Nie jest świadomy tego, jak długie są jego łapy
Nadal. Wszelkie ćwiczenia i próby uświadomienia obecności łap spowodowały tylko, że żywo ich używa, żeby się od kogoś odepchnąć. Poza tym łapy nadal mu przeszkadzają w życiu, spadają, nie mieszczą się i sprawiają więcej kłopotów niż pożytku.
8. Lubuje się w wylizywaniu uszu
Jeśli tylko może, sięga do uszu i z namaszczeniem je wylizuje. Powoli, uważnie, lekko podskubując. Można by rzec, że jak rasowy kochanek, gdyby nie fakt, że jego oddech nie powala, a i samej czynności towarzyszy straszliwe mlaskanie…
9. Nie szczeka na psy przez okno – póki Jax nie zacznie
Szczeka na domofon i pukanie do drzwi. Psy za oknem obserwuje. Na ich szczekanie nie reaguje aż do momentu, gdy Jax tego nie zrobi. Wówczas, choćby był pogrążony w głębokim śnie, zaczyna szczekać. Co prawda nie wie, na co i po co, ale szczeka. To się liczy.
10. Uwielbia zabawę bańkami mydlanymi
Gdy Maks dostał w przedszkolu bańki mydlane, okazało się, że największą zabawę miał… Rush. Co prawda nie pozwalamy mu na to za często, ale czasem się zdarzy, że załapie się na taką rozrywkę. Jest zachwycony, czeka grzecznie na swoją kolej i świetnie dzieli się bańkami do rozbicia z Maksem.