Mały Biały w niektórych sytuacjach namiętnie pożera trawę. Wielokrotnie słyszałam już, że to zły objaw. Według wielu osób pies je trawę, bo brakuje mu witamin albo cierpi na dolegliwości żołądkowe i chce sam sobie pomóc. Prawda jest nieco bardziej skomplikowana.
Pies je trawę, bo boli go brzuch czy… odwrotnie?
Z popularnym twierdzeniem o dolegliwościach żołądkowych, na przykład niestrawności, jest jeden problem. Nie jesteśmy w stanie określić, czy pies je trawę, a następnie wymiotuje dlatego, że chce pozbyć się problemu w układu pokarmowym, czy jest też zupełnie odwrotnie. Co oznacza, że pies wymiotuje przede wszystkim z powodu zjedzonej trawy, która podrażnia ściany przewodu pokarmowego czy żołądka. Gdzie leży prawda?
Tutaj możemy opierać się jedynie na spekulacjach. Przede wszystkim szacuje się, że to, że pies je trawę, nie znaczy, że będzie wymiotował – wymioty występują wyłącznie w około 25% przypadków. Według obserwacji natomiast tylko 10% psów w wywiadzie miało informację o dolegliwościach ze strony układu pokarmowego, występujących przed jedzeniem trawy. Co to oznacza? Prawdopodobnie pies je trawę z innych powodów niż potrzeba samopomocy w bólu żołądka czy niestrawności. Choć takie przypadki mogą się zdarzać.
Nie ma też żadnych potwierdzonych danych na temat tego, że pies je trawę, bo ma robaki. Zwłaszcza, że wiele psów lubujących się w trawnikach to czworonogi przechodzące regularną profilaktykę przeciwpasożytniczą.
Pies je trawę, bo brakuje mu witamin?
To kolejna teoria, którą niejednokrotnie słyszałam, gdy Mały Biały posilał się trawą. Należy zacząć przede wszystkim od tego, że trawa dla psa nie ma zbyt wielu wartości odżywczych. Co prawda badania na próbkach wilczego kału wskazują, że drapieżniki zjadają również trawę – ale pamiętajmy, że są to zwierzęta polujące i nie udomowione. O kwestiach instynktów napiszę za chwilę.
Trawa sama z siebie nie jest dla psów specjalnie odżywcza, pomijając włókno pokarmowe czy enzymy wspierające trawienie. Może dostarczyć błonnika i faktycznie, istnieje całe jedno badanie, które może wskazywać na to, że zwiększenie podaży błonnika w psiej diecie wpływa na zmniejszenie ilości zjadanej trawy.
Nadal jednak ponad połowa psów je trawę właściwie codziennie, a ich dieta jest właściwa i dostarcza niezbędnych składników odżywczych. Czy warto zmienić sposób żywienia psa, jeśli zjada dużo trawy? Najpewniej nie zaszkodzi, jeśli tylko pies jest zdrowy, a dotychczasowa karma czy metoda żywienia miała niewiele wspólnego z dobrą jakością.
Warto zauważyć, że według badań psy częściej jedzą trawę rano i w sytuacji, gdy przed wyjściem na dwór nie zjadły posiłku. Teoretycznie więc, aby zmniejszyć ryzyko zjadania trawy, warto psa po prostu… nakarmić. Nie zaszkodzi spróbować.
Pies je trawę, bo jest zestresowany?
Istnieje teoria, według której pies je trawę z uwagi na wysoki poziom stresu w danej chwili. Może to dotyczyć na przykład psów, które podczas spaceru znajdą się w stresującej sytuacji albo tych, które – pozostawione w ogrodzie – czekają na powrót właścicieli. Można to łatwo ocenić, pozostawiając psu coś do jedzenia, na przykład konga wypełnionego pastą. Jeśli ilość zjadanej trawy zmaleje (co możemy ocenić na podglądzie kamery), to mamy odpowiedź.
Wiele psów może jeść trawę na zasadzie zachowania zastępczego. Co to właściwie oznacza? To, że pies je trawę, kiedy jest znudzony, ma za mało uwagi ze strony opiekuna czy czuje się podekscytowany i nie wie, co z tym zrobić. W niektórych sytuacjach takie zachowanie nie jest martwiące, o ile nie przechodzi w nawyk trudny do opanowania. Oczywiście warto z psem pracować nad jego emocjami, zapewnić mu więcej rozrywek również dla umysłu i poświęcić czas. Jeśli ilość jedzonej trawy zmaleje – mamy odpowiedź. Warto jednak uznać to za jeden z potencjalnych sygnałów, a nie wyznacznik.
Pies je trawę z powodu instynktu?
Udowodniono, że średnio ok. 25% wilków zjada świeżą trawę jako uzupełnienie swojej diety. Istnieje też teoria, że robią to, aby pozbywać się pasożytów wewnętrznych. Takie zachowanie jest instynktowne u drapieżnika, który poluje i sam reguluje dietę czy dba o swoje zdrowie. Istnieje teoria, według której udomowiony pies je trawę, bo tak nakazuje mu instynkt przodków.
A może… pies po prostu lubi trawę?
Poszukując wielu opinii dotyczących jedzenia trawy przez psy zapominamy o tym, że nasze czworonogi mogą po prostu lubić tego rodzaju przekąski. Nie ma w tym w sumie nic złego, o ile zadbamy o to, aby psu nie stała się krzywda, a zachowanie nie przybiera niepokojących rozmiarów. Ponad połowa populacji psów regularnie je trawę, co wskazuje na to, że nie jest to zachowanie niepokojące.
Moja babcia zawsze powtarzała, że jak pies je trawę, to będzie padać. W 50% przypadków się to pokrywało z rzeczywistością, więc… albo będzie padać, albo nie.
Tych dziesięciu rzeczy NIGDY nie rób swojemu psu!
Zaburzenie psychiczne, czyli pica
Jedzenie trawy przez lekarzy weterynarii zaliczane jest do tak zwanego zaburzenia pica. Zaburzenie to oznacza ni mniej, ni więcej jak zjadanie rzeczy niejadalnych przez psa. Termin ten obejmuje zarówno ludzi, jak i czworonogi. Schorzenie obejmuje między innymi jedzenie lodu (przyznać się, kto zjada lód z drinków?), papieru, ziemi, rzeczy z drewna czy… trawy.
Nie zawsze jednak oznacza chorobę – nie należy tego mylić. Tak jak zdrowi ludzie żują końcówki ołówka w zamyśleniu czy próbie rozwikłania problemu, tak psy zjadają trawę. Najbardziej niebezpiecznymi powikłaniami w tym przypadku, również w sytuacji, gdy pies je trawę, są oczywiście zatrucia czy możliwość zarażenia się pasożytami.
Pies je trawę – co robić?
Właściwie… nic, o ile nie przyjmuje to niezdrowych rozmiarów. Warto jednak zadbać o to, aby wszystkie potrzeby psa zostały zaspokojone, co może zmniejszyć, jak przeczytaliście, ilość zjadanej trawy. Największym zagrożeniem jest możliwość zatrucia czy zarażenia pasożytami. Tutaj do czynienia mamy z kilkoma czynnikami:
- toksyczny gatunek trawy,
- szkodliwe substancje na trawie, na przykład opryski,
- miejski trawnik, na którym załatwiają się wszystkie możliwe zwierzęta z okolicy.
Można to rozwiązać na kilka sposobów. Wiele osób przygotowuje psu w domu tackę z zasianym bezpiecznym gatunkiem trawy, który psu wystarcza na tyle, że nie spożywa jej już na spacerach. Lepiej jest pozwolić psu zjadać trawę na podwórku niż na jedynym trawniku między kilkoma blokami. Dobrze jest śledzić informacje o opryskach, które mogłyby spowodować u psa stan zagrożenia życia.
I jeszcze jedno: istnieje teoria, która mówi, że psy jedzą tylko to, co im nie zaszkodzi. Jak na pewno wiele z Was wie – mam nadzieję, że nie z psiego doświadczenia – nie jest to prawda. Wystarczy, że pies jest podekscytowany, znerwicowany, jest szczeniakiem gryzącym wszystko czy po prostu nie myśli o tym, co wpada mu do pyska. W takich sytuacjach nie ma co ufać, że pies stwierdzi „O, ta trawa wygląda na toksyczną, to zjem może gatunek obok”. Jeśli macie ogród czy kwiaty w domu, to zadbajcie, aby nie były szkodliwe dla psa lub pozostawały poza jego zasięgiem. Zawsze też podczas spacerów sprawdzajcie, co właściwie memła Wasz pies. W skrajnych przypadkach – nauczcie go, by nie podejmował rzeczy z trawnika lub zainwestujcie w kaganiec.