Nie owijając w smycz – są takie rzeczy, których się nie robi drugiemu psiarzowi. Zwłaszcza, gdy obie strony mają ze sobą psa. Najwyraźniej nie jest to tak oczywiste, jak myślałam, dlatego – częstujcie się. Tego nie rób nigdy na spacerze z psem!
1. Nie podchodź z psem, gdy widzisz, że drugi pies robi kupę albo opiekun po nim sprząta
Taka sytuacja: Wasz pies od kwadransa czuje, że krecik puka w taborecik, że to już tuż-tuż. Znalazł idealne miejsce, wydeptał trawę tak, że nic tu nie urośnie nawet w następnym stuleciu. Przeprowadził Was ścieżką od wkurzenia aż po rozpacz i zupełną rezygnację, zwłaszcza gdy pada deszcz. Wypina się i… wtedy w jego tyłek wlatuje drugi pies. I po sraniu. No kuźwa.
Już kilkakrotnie spotkałam też geniuszy, którzy za wszelką cenę uważają, że pieski muszą się przywitać. I ja rozumiem, że te pieski się znają. Ale serio, wylądowanie twarzą w kupie, którą właśnie chce się sprzątać, to nic przyjemnego. A mniej więcej to czeka część osób, które nagle, w tej niewygodnej, schylająco-kucającej pozycji, pociągnie na smyczy pies.
Pomijam już komfort i bezpieczeństwo. Nie każdy pies czuje się dobrze, nagle zaskoczony przez drugiego czworonoga. Część nie zareaguje też pozytywnie, gdy zaskoczony zostanie właściciel. Moment, gdy pies się załatwia, jest dla niego takim wystawieniem się na ostrzał. Musi czuć się bezpiecznie. A właściciel, który właśnie schyla się i przez kilka sekund nie rozgląda wokół, chce po prostu sprzątnąć tą cholerną kupę. Serio.
2. Nie dawaj innemu psu smaczków swojego pupila
Chyba, że jego właściciel wie, gdzie mieszkasz. Wtedy na pewno chętnie przyniesie Ci rachunek za weta, gdy pies ma problemy trzustkowe. Albo obudzi Cię o trzeciej nad ranem, bo jego pies po raz setny wyszedł właśnie zrobić luźną kupę. Wystarczy zrobić jedną, prostą rzecz – zapytać, czy możesz dać coś psu. Działa z dziećmi, działa z psami.
3. Nie właź z psem w kogoś, kto Cię wyraźnie omija
Nawet, jeśli psy się znają. Nawet, jeśli uważasz, że wspaniale się dogadają. Jeśli ktoś omija Cię szerokim łukiem, to widać ma ku temu powody. Może jego suka właśnie ma cieczkę albo pies się pochorował. Może akurat się spieszy i nie ma czasu na pogawędki, a wie, że szybko się od Ciebie nie uwolni. Albo trenuje z psem i jeszcze za wcześnie na rozproszenia. A może po prostu Cię nie lubi, kto wie.
W tej sytuacji bądź jak pies – pies stara się unikać kontaktu i wąchania tyłka, gdy widzi, że drugi przedstawiciel gatunku nie ma na to ochoty. O ile jest zsocjalizowany. Bądź zsocjalizowany.
4. Nie stój z psem pod oknem, żeby witać się z innymi pieskami
Zwłaszcza, gdy i Twój pies, i tamten w oknie/na balkonie/tarasie dostają prawie wylewu – tego nie rób na spacerze z psem. Powiedzmy sobie szczerze – psom taki stres nie jest do niczego potrzebny i nie generuje też żadnych korzyści. Ty natomiast stajesz się coraz bardziej znienawidzony przez sąsiadów. Jeśli do tego starasz się przekrzyczeć psy albo je upominasz i mówisz, jak powinny się zachować – niebawem nikt nie będzie odpowiadać Ci na powitania. Chyba, że właśnie tego chcesz. To rób tak dalej.
Tych dziesięciu rzeczy NIGDY nie rób swojemu psu!
5. Nie dawaj złotych rad
Wrócę do historii, która świetnie obrazuje ten podpunkt. Gdy mieszkaliśmy we Wrocławiu, na lokalnej łączce był pan z labradorem. Podczas pierwszego spotkania powiedział mi – a było to kilka tygodni po wzięciu Jaxa, wcześniej udawało mi się go unikać – że ktoś mi sprzedał szczeniaka labradora i to bydle urośnie wielkie. Po kilku miesiącach z żalem stwierdził, że wcisnęli mi jakąś nieistniejącą rasę (no jack russell terrier, daaa), a do tego jeszcze mi labrador nie urósł… I że powinnam oczekiwać zwrotu pieniędzy!
Dobre rady są fajne, serio – pod warunkiem, że ktoś o nie prosi. Gdy nikt ich nie chce – tego nie rób na spacerz z psem. Wysłuchiwanie, że teraz to ludzie wymyślają jakieś karmy zamiast dawać psu kurczaczka z ryżem to proszenie się o morderstwo, gdy Twojemu psu akurat leje się z tyłka. Komentarze, że na rany boru, po co komu biały pies, tak się brudzi, budzą już tylko obrzydzenie. Czarny też się brudzi, tylko nie widzisz. Fujka.