Dziś dotarły do nas zabawki Skinneeez ze sklepu PetSmile, czyli zabawki imitujące zwierzątka, a idealne praktycznie dla wszystkich psów – do zabawy, jako nagrody czy motywatory. Jako że jest to nasze pierwsze spotkanie, parę słów – i parę zdjęć.
Pies na ich punkcie po prostu OSZALAŁ! Zobaczył pierwszą wyjętą mini wiewiórę i stwierdził, że MUSI to mieć, bo inaczej świat się skończy. Skakał, jęczał, a po zabawie – leżał naprzeciwko szafki, gdzie wiewióra “odpoczywała” i jej uporczywie pilnował (albo próbował sprawić siłą umysłu, że zabawka ruszy się w jego stronę). Na pierwszy rzut oka zabawka wydawała mi się dość delikatna i nieco się obawiałam, jak wytrzyma zabawę młodego. Wzięliśmy ją, aby nie marnować czasu, na dłuższy spacer – wyszła cało z takich przygód, jak przeciąganie, wiszenie na niej psa bez podparcia, tarzanie w liściach, skubanie i podgryzanie. Jedyne, co się stało, to po prostu się wybrudziła (no ale czego wymagać od zabawki z futerkiem 😉 ) i nieco… wydłużyła 😉 Ale żadna z tych rzeczy nie obniża jej użytkowości czy przydatności do zabawy. Obecnie suszy się po pierwszym praniu ręcznym w psim szamponie – damy znać przy ogólnym teście, jak skończyła się przygoda 🙂
Idea skineeez jest bardzo fajna, choć my naszego liska kupiliśmy przez przypadek bo byłam pewna, że wzięliśmy zabawkę do wypełnienia butelką. Dla szczeniaka, małych psiaków i delikatnych “użytkowników” super zabawka, dla niszczycieli niestety trochę za delikatna.
Jak kiedyś napisałam na innym blogu, nasz skineeez nie przetrwał zbyt długo – “U nas rudy pewnego pięknego dnia stracił wszystkie kończyny i piszczałki
a zobaczyłam dzieło zniszczenia w pełni, kiedy Heban wetknął nos w
wielką dziurę w rozszarpanej główce i latał po domu paradnym krokiem ze
zwłokami zabawki leżącymi na jego głowie…” 🙂
Pozdrawiamy 😉
Hm, mnie się ciągle wydaje, że wytrzymałość Skinneeeza w głównej mierze zależy od tego, jak pies się nim bawi. Np. u znajomej suka dostawała po prostu, do samodzielnej zabawy, i też po kilku tygodniach (a to york) Skinneeez już nie żył. U nas jest tylko do szarpania, nagradzania, przeciągania, i prócz tego że się rozciągnął, trzeba go prać po zabawie, bo z niego wręcz kapie, no i nie działają piszczałki, to wszystko jest okej. A pies potrafi na nim wisieć wręcz. Dla mnie to duży plus, bo u niego praktycznie żadna zabawka długo nie wytrzymywała, wczoraj rozgryzł np. podczas zabawy gumową, pustą w środku piłkę. Dla porównania – piłka-pyszczek wytrzymała bardzo długo, ale też już nie piszczy, bo ma dziurkę. Przypomniałaś mi, że musze uzupełnić piłkowe zapasy 😀