Dziś, z okazji nieoficjalnego, polskiego Dnia Kundelka przedstawiam Wam kilka psów, które czekają na nowe domy. Wszystkie są ze schroniska w Zamościu (woj. lubelskie), jeden przebywa w klinice z racji na leczenie, jeden jest po specjalną opieką wolontariuszki ze względu na zły stan psychiczny i fizyczny. Wszystkie jednak potrzebują nowych domów, w których będą kochane i szanowane – i z których nikt nigdy ich już nie wyrzuci.
Wszystkie psy ze schroniska wychodzą z książeczką zdrowia i aktualnym szczepieniem przeciw wściekliźnie, zachipowane oraz po zabiegu kastracji/sterylizacji. Nadane imiona funkcjonują między wolontariuszami – dlatego zachęcam do kontaktu w pierwszej kolejności, bo pracownicy mogą nie wiedzieć, o którego psa chodzi.
Dobek – nieaktualne!
Dobek to pies w typie dobermana, który do schroniska trafił jako bezdomny, błąkający się. Był w bardzo złym stanie fizycznym i psychicznym. Obecnie powoli przybiera na wadze, ale musi mieć przy sobie człowieka – inaczej odmawia jedzenia, leży w kącie i robi się coraz smutniejszy. Prawdopodobnie był bity, ponieważ, gdy przestraszy się nagłego ruchu albo dźwięku ze strony człowieka, ucieka na oślep, przypada do ziemi i udaje, że nie istnieje. Nie jest jednak agresywny – obcym osobom daje przy sobie robić wszystko, dobrze zniósł wizytę u weterynarza, dotykanie po całym ciele. Gdy czuje się osaczony, stara się uciec – nie pokazuje zębów, nie warczy. Broni osób i terenu, do którego się przywiąże. Potrzebuje dobrego żywienia – gotowanego specjalnie dla niego (bez przypraw itd) albo dobrej jakości karmy (nie Pedigree, Chappi, karmy marketowe) – inaczej ma ogromne problemy z układem pokarmowym.
Potrzebuje domu, w którym będzie żył blisko człowieka. Nie zostanie wydany na łańcuch, po przyzwyczajeniu to terenu i właściciela stróżuje. Doskonale nada się do domu z ogrodem, średnio nadaje się do bloku. Potrzebuje właściciela aktywnego, cierpliwego, łagodnego, ale konsekwentnego, który wyznaczy mu jasne zasady – osoby wahające się, niekonsekwentne lubi, ale ich nie słucha 😉 Ładnie chodzi na smyczy, również w mieście – nie przerażają go hałasy, samochody, duża liczba osób. W stosunku do innych psów jest obojętny. Nie nadaje się do domu z dziećmi.
Koka
Koka to kilkuletnia suczka o niezwykłym umaszczeniu – na jej futrze można dostrzec wszystkie barwy, od białej aż po ciemny brąz i czerń, a bursztynowe oczy wpatrują się w człowieka w refleksją i spokojem. Koka jest dużą suczką, waży ok. 25-30 kg. Jest już dorosła, ma kilka lat – na pewno nie jest starym, ani nawet starszym psem.
Jej niezaprzeczalną zaletą jest cechujący ją, ogromny spokój. Suczka nie rzuca się do krat, nie wszczyna bójek, jest spokojna, nieszczekliwa. Obcemu człowiekowi przygląda się i powoli decyduje się podchodzić do krat. Nie wykazuje ani zbytniego strachu, ani ogromnego entuzjazmu – potrzebuje człowieka, któremu będzie mogła zaufać i przed którym się otworzy. Jest bardzo sympatycznym psem, który zasługuje na dobry dom.
Kreska
Kreska to średnio-duża (ok. 25 kg), bardzo młoda suczka – co widać po jej zachowaniu i charakterze. Bywa totalną wariatką, wszędzie jej pełno, jest bardzo aktywna, a swoją radość do człowieka okazuje całym ciałem. Jej cechą szczególną jest biała kreska przez całą długość głowy i pyska, a także niezwykłe – choć zapewne przypadkowe – podobieństwo wizualne do karelskiego psa na niedźwiedzie.
Suczka ogromnie garnie się do człowieka, chce być koło niego i bawić się z nim; jest bardzo aktywna, więc z pewnością będzie potrzebowała właściciela, który zapewni jej dużo ruchu i możliwość spożytkowania rozsadzającej ją energii. Bawi się również z innymi psami, nie popada z nimi w konflikty z własnej woli, choć czasem zachęca do zabawy psy, które niekoniecznie mają na to ochotę 😉 Suczka ładnie chodzi na smyczy.
Liska
Liska to jeszcze psi podrostek, choć jej wielkość na to nie wskazuje 😉 Suczka ma około 10 miesięcy, jest średniej wielkości – waży ok. 20 kg, ma raczej szczupłą budowę i wysokie łapki. Jej cechą charakterystyczną są uszy i wyraz pyska, stąd jej imię. Prawdopodobnie jest jakąś mieszanką szpica.
Sunia jest ogromnie pozytywna do ludzi i psów, uwielbia zabawy, garnie się do człowieka – zarówno tego, którego zna, jak i zupełnie obcego. Lubi głaskanie i inne pieszczoty, co można zobaczyć na zdjęciu – przed obcymi osobami wyłożyła się “kołami” do góry i oddawała przyjemnemu głaskaniu. Sunia zdecydowanie potrzebuje właściciela, który zapewni jej ruch oraz “ogarnie” jej charakter – jest żywiołowa, aby zwrócić na siebie uwagę człowieka potrafi szczekać i “śpiewać” w sposób charakterystyczny m.in. dla psów północy. Zdecydowanie nie nadaje się do domu z kotami ani małymi zwierzątkami; może natomiast mieszkać z innym psem. Nie umie chodzić na smyczy – kładzie się, ciągnie w drugą stronę.
Onek
Onek w schronisku jest bardzo krótko – dopiero co przeszedł kwarantannę. Trafił tutaj w kiepskim stanie, dość wychudzony, co niestety widać na zdjęciach. Nie wiadomo o nim zbyt wiele ze względu na czas pobytu, ale już teraz można powiedzieć, że jest młodziutki, a do tego bardzo potrzebuje własnego człowieka.
Onek to pies w typie owczarka niemieckiego, dość duży – powinien jeszcze przybrać na wadze, aby wyglądać zdrowo. Dogaduje się z psami w boksie, nie jest szczekliwy, natomiast cichutko piszczy, aby zwrócić na siebie uwagę człowieka. Przy kracie bardzo garnie się również do obcych.
Spyke – nieaktualne!
Spyke to młody pies, który trafił do schroniska z otwartą raną szyi. Mieszkał u chłopa na wsi i był przywiązany od szczeniaka do budy za pomocą sznurka do snopowiązałki. Pies rósł – ale pętla była ciągle taka sama, przez co zaczęła wżynać mu się w ciało. Więcej o Spyke’u możecie przeczytać tutaj.
Spyke jest psem ufnym i otwartym do wszystkich stworzeń. Bardzo kocha człowieka, chce z nim być – i potrafi pokazać innemu psu, że jego obecność nie jest mile widziana, gdy on jest przy człowieku; w związku z tym, że bywa zazdrosny o uwagę, potrzebuje albo doświadczonego domu, albo powinien być jedynym psem. Spyke jest średnim psem (ok. 20 kg), młodym – ma około roku – więc jeszcze szaleństwa mu w głowie. Z nudów robi ogromne wykopki.
Wafel – nieaktualne!
Wafel został znaleziony jako pies bezdomny, z dość groźną raną łapy – groziła mu amputacja. W związku z tym, że istnieje szansa uratowania łapki i jej wyleczenia, pies przebywa obecnie w lecznicy, która współpracuje ze schroniskiem, jednak po wyleczeniu łapy (ok. 3 tygodnie) trafi do boksu schroniskowego – potrzebuje pilnie domu!
Pomimo swojego urazu jest psem bardzo ufnym, wesołym i próbuje się bawić mimo bólu i niesprawności. Jest młody i łagodny. Dogaduje się z psami, kocha ludzi – również obcych. Wafel ładnie chodzi na smyczy, reaguje na to, co mówi człowiek, a przy zachowaniu regularnych spacerów również bez problemów zachowuje czystość w boksie.
Wilczka
Wilczka to jedna z rezydentek schroniska – jest tutaj bardzo długo, co zdaje się być dziwne, bo jest nadzwyczaj sympatycznym psem. Mimo tego – nikt jej nie chce. Jest suczką średniej wielkości, nie waży więcej niż 25 kg, ma kilka lat – jest młodym psem.
Jest psem łagodnym, dogaduje się z innymi psami w boksie, kocha również człowieka – prawdopodobnie ma w sobie coś z rasy północnej, ponieważ w charakterystyczny sposób “śpiewa” i “gada”, próbując przyciągnąć uwagę ludzi. Suczka ładnie chodzi na smyczy, jest łagodna. Nie nadaje się jednak do domu z kotami i innymi, małymi zwierzętami.
Kreska od kwietnia też ma już dom! 🙂