Temat zabawek uważam za dość kontrowersyjny, jakby śmiesznie to nie brzmiało. Głównie dlatego, że to właśnie zabawki często wpływają na nasze stosunki z psem oraz ustalają pewne zasady. Dlatego krótko zastanówmy się: zabawka jest psa, czy może przewodnika?
Czym jest zabawka?
Zabawka jest zasobem, czyli czymś, czym dysponujemy – albo czym dysponuje pies, jeżeli ma ją dostępną przez cały czas. Jako zasób, ma wpływ na bardzo wiele rzeczy, a jednocześnie zmienia wiele kwestii. Na przykład: możemy być mniej interesujący dla psa, jeżeli ten ma zabawki do dyspozycji cały czas, bo zwyczajnie nie będą go one interesować. Usuwamy więc samodzielnie swój as z rękawa. Co więcej, zasób może być również przedmiotem obrony ze strony psa – w końcu ten stwierdza, że coś należy do niego. Ostatecznie, pies będzie po prostu znudzony, bo zabawki będą cały czas należały do niego, więc równocześnie nie będą interesujące.
Z drugiej strony – zabawka to nie tylko coś, co kupujemy z myślą o psie. Oczywiście, nam się zdaje, że pies powinien bawić się wyłącznie tym, co mu przeznaczymy, i zwykle tak jest – jednocześnie jednak pies może stwierdzić, że coś wydaje mu się interesujące, czy tego chcemy, czy nie. Dlatego pies, który lubi bawić się skarpetkami, albo nie powinien mieć do nich dostępu, albo powinien być nauczony, że to jest przede wszystkim przedmiot należący do człowieka i nie wolno go podjąć bez jego pozwolenia.
Dlaczego pies nie powinien mieć wszystkich zabawek?
Powodów, dla których pies nie powinien mieć dostępnych wszystkich zabawek, jest bardzo wiele. Najważniejszym z nich jest to, że po prostu będą nam ciągle wpadać pod nogi, a my będziemy przeklinać, potykając się na nich 😉 Poza tym istotne jest to, o czym już pisałam – pies, który będzie miał do dyspozycji wszystkie zabawki, tak naprawdę będzie się zwyczajnie nudził. Nie liczba zabawek mówi o dobrej zabawie, a odpowiednie jej przeprowadzenie. Bywają również psy, które, mając do dyspozycji zabawki, będą cały czas się pobudzać i bawić. Nie jest to dobre z kilku powodów: z jednej strony taki pies po prostu robi się upierdliwy; z drugiej: nie potrafi się wyciszyć, co jest męczące dla obu stron. W rzeczywistości pies większość doby po prostu leży albo przesypia, dlatego ciągłe pobudzenie źle wpływa przede wszystkim na jego psychikę. Następna kwestia: pies, który ma ciągle zabawki, tak naprawdę (w połączeniu z odpowiednio mocnym charakterem) ma ciągłą kontrolę nad właścicielem. Jeśli nie damy mu jednej zabawki, może pójść i wziąć drugą i również się bawić czy ją pogryźć. Nie uczy się, że to człowiek zarządza zasobami, co również bywa problemem w przypadku psów, z którymi chcemy pracować nieco więcej, niż standardowo.
Uważam natomiast, że dobrze, gdy pies ma jedną jedyną zabawkę dostępną cały czas, najlepiej taką, którą trudno jest mu zniszczyć, a którą może sobie żuć. Przydaje się to w sytuacjach, gdy pies potrzebuje na czymś “upuścić” emocje. Moim zdaniem powinna to jednak być zabawka do gryzienia, a nie do zabawy jako takiej.
Typy zabawek
W przypadku różnych psów różnie wyglądają kategorie zabawek. Opiszę więc, jak kształtuje się to w naszym wypadku. Przede wszystkim, zabawki dzielimy na dwie kategorie. Pierwsza to takie, które dla psa są atrakcyjne w domu, ale na dworze już mniej; druga grupa to zabawki do zadań specjalnych, czyli do wynoszenia na dwór. Mamy też jedną zabawkę uniwersalną, czyli… pyszczek. Pierwsza grupa zabawek, czyli zabawki głównie do domu, to rzeczy głównie bez piszczałek, a także dość twarde. To ostatnie wynika z faktu, że małe białe po tych dwóch latach zdecydowało, że wygodniej nosi mu się głównie miękkie czy elastyczne rzeczy. Dlatego na dwór przeznaczyliśmy między innymi miękki aport, którym bawimy się razem z psem; pyszczkiem podobnie, przy czym on służy dodatkowo do odciągania i skupiania uwagi. Zabawki domowe dzielą się na trzy grupy: jedna zabawka dostępna non stop do gryzienia; zabawki, którymi bawimy się razem z psem (np. w przeciąganie) oraz zabawki, którymi pies bawi się sam, jak np. opisywana niedawno piłka Trit.
Jak dysponować zabawkami?
Dysponowanie zabawkami w dużej mierze zależy od danego psa. W przypadku niektórych zabaw dobrze jest mieć dwie zabawki (np. w razie aportowania – rzut drugą piłką jest zwykle dla psa ciekawy na tyle, że przynosi pierwszą piłkę). W ten sam sposób można uczyć psa od szczeniaka praktycznie, że najciekawsza jest ta zabawka, którą trzyma właściciel: np. szarpiąc się z psem, a potem puszczając szarpak i zaczynając bawić się drugim, aby pies zobaczył, że ta zabawka, którą trzyma właściciel, jest atrakcyjniejsza.
Bardzo istotne jest, aby pies wiedział, że nawet mając zabawkę, musi reagować na polecenia – jest to kwestia posłuszeństwa. Z tego powodu dobrze jest najpierw bawić się takimi zabawkami, które dla psa są atrakcyjne, ale jednocześnie my mamy możliwość wzięcia tej zabawki bez chodzenia po nią – to pies ma przyjść do nas. Tutaj przyda się piłka na sznurku.
Ważne są również komendy dotyczące zabawek – dwie podstawowe to “weź” oraz “puść”, pierwsza zachęcająca do chwycenia zabawki, druga do jej puszczenia. Są istotne, ponieważ pozwalają na nagradzanie za pomocą zabawek, wyćwiczenie posłuszeństwa oraz opanowania emocji u psa. Przydają się również w sytuacji, którą widziałam ostatnio: pies trzyma swój szarpak, podbiega do niego inny pies, niekontrolowany przez właściciela i łapie szarpak z drugiej strony – pies-właściciel szarpaka się spina, dostaje komendę “puść” i przywołanie – i jest zaraz przy nodze, zaś konflikt został zażegnany.
Istotne są również podstawy zabawy z psem: bawimy się tak, aby być pewnym, że pies się skupi na zabawce i kończymy, zanim się znudzi, a jak jest mocno na nią nakręcony. Więcej o tym w notce: Aby zabawka była atrakcyjna…
Przy dobrym dysponowaniu zabawkami zyskamy bardzo wiele: psa wpatrzonego w nas jak w obrazek, posłusznego, bez nawyku bronienia zasobów (o czym niedługo), zaś sama zabawka może nam służyć jako obiekt wymiany czy motywator.
Pingback: Fat Cat Bóbr Rozrabiaka - test - Biały Jack