Jakiś czas temu udało nam się w końcu, po wielu latach jeżdżenia pociągami, zakupić samochód. Nic więc dziwnego, że zapakowaliśmy go po sam dach, kiedy jechaliśmy w ukochane góry. Problemem było jednak to, jak zapewnić bezpieczeństwo i wygodę Małemu Białemu, a zarazem ochronić pokrowce na tylnej kanapie przed zabrudzeniami i sierścią.
Mieliśmy już wcześniej zwykłą matę zakładaną na zagłówki tylnej kanapy i przednich siedzeń – i pewnie sprawdzałaby się dobrze, gdyby nie kilka argumentów. Po pierwsze – zajmowała cały tył auta, a naszemu psu aż tyle miejsca nie potrzeba. Po drugie – bardzo łapała sierść, którą potem trudno było usunąć. Po trzecie – nie dawała możliwości, aby przypiąć psa pasem. No i po czwarte… Mały Biały doskonale radził sobie z wchodzeniem pod nią i spaniem bezpośrednio na tapicerce. I wtedy nasz wybór padł na matę marki Kardiff.
O marce i produktach
Marka Kardiff od 2003 roku zajmuje się produkcją mat samochodowych, dzięki którym można łatwiej przewozić zwierzęta domowe oraz sprzęt hobbystyczny. Obecnie w swojej ofercie ma kilka rodzajów mat, jednak ja skupię się na tych, które dostępne są w sklepie PetSmile – stamtąd właśnie przyjechała do nas nasza mata.
Klasyczna mata AntySlip to mata wykonana w taki sposób, że chroni całą tylną kanapę – zarówno zasłaniając oparcia, jak również zapobiegając wpadnięciu psa między siedzenia. Dodatkowo, posiada boki zamykane na zamki, dzięki czemu chroni również drzwi i progi. My posiadamy tę matę w wersji Mini – o czym za chwilę. Dostępna jest również mata chroniąca bagażnik – to coś fajnego dla osób, które mają opcję przewożenia swoich czworonogów w wygodnym bagażniku. Ochroni ona próg bagażnika podczas wysiadania psa, a w trakcie całej drogi będzie chroniła wnętrze przed zabrudzeniami.
Kardiff Mini AntySlip – opis
Nasza mata to model Mini AntySlip, zajmujący jedynie połowę tylnej kanapy – dzięki temu zyskuje się miejsce na dodatkową osobę. Według informacji, które dostarcza producent, mata jest:
- wodoodporna – materiał wykonania to Poliester 600D, należący do grupy materiałów nieprzemakalnych i wysoce odpornych na uszkodzenia mechaniczne;
- antypoślizgowa – zapewniać ma to specjalna, porowata powierzchnia materiału, jak również dwa przyszyte wewnątrz maty paski antypoślizgowe;
- łatwa w utrzymaniu czystości – ze względu na fakturę materiału sierść nie wczepia się w niego na stałe, a dodatkowo wszelkie zabrudzenia bez trudu można zwyczajnie strzepać;
- prosta w czyszczeniu – matę można prać w pralce do temperatury 30 stopni, dzięki czemu w razie silnych zabrudzeń czy nieprzyjemnego zapachu szybko i łatwo wyczyścimy materiał.
Rozmiar naszej maty to 70 cm szerokości od prawego do lewego zagłówka oraz 160 cm długości od przedniego do tylnego zagłówka. Co więcej, boki mają wysokość 52 i 58 cm, dzięki czemu utrzymują konstrukcję w równej pozycji.
Wewnątrz mata posiada dwa wspomniane już paski antypoślizgowe, a także dwa otwory zamykane na mocne rzepy, przez które przeprowadzić można pas bezpieczeństwa dla psa. Całość montowana jest za pomocą dwóch mocnych taśm zapinanych na plastikowe klamry. Boki maty zapinane są na dwa zamki błyskawiczne; każdy z nich jest dodatkowo wzmocniony wszytą rurką PCV oraz dwiema rurkami wkładanymi przy montażu maty.
I w tym miejscu zaproszę Was na coś, czego w sumie jeszcze nie było – specjalnie przy okazji testowania udało nam się stworzyć filmik, wykorzystując ładną (choć upalną) pogodę oraz górską ciszę. Zobaczcie, jak mata wygląda w rzeczywistości i z psem w środku, jak udało nam się ją zamontować oraz jak przedstawia się jej funkcjonalność.
Nasza opinia
Przez kilka tygodni intensywnego użytkowania mogę powiedzieć, że mata sprawdziła się zaskakująco dobrze. Nie to, żebym obstawiała, że sobie nie poradzi – miałam jednak swoje wątpliwości, o czym za chwilę.
Na początek więc weźmy na warsztat zalety:
- nieprzemakalność i czystość – faktycznie, mata jest zupełnie wodoodporna i nie pozwala na przedostawanie się do tapicerki żadnego brudu. Wracając z gór niejednokrotnie pies był cały brudny, wykąpany w strumieniu i panierowany w piasku – mimo tego proste wytrzepanie maty sprawiało, że brud znikał. Woda nie przemakała do siedzeń, zaś brud nie przedostawał się do tapicerki nawet przez otwory przeznaczone do montażu pasa – mimo że tego się początkowo obawiałam;
- funkcjonalność – przez drogę na urlop i z powrotem, a potem również wówczas, gdy jechaliśmy do rodziny, na tylnym siedzeniu obok maty można było zawsze coś położyć. To znacznie zwiększa funkcjonalność maty – Mały Biały nie próbował zobaczyć, czy w bagażu nie ma zupełnym przypadkiem ciastek, bo miał wyznaczone swoje miejsce. Bez trudu również podczas podróży na miejscu obok Małego Białego siedzącego w macie mógł na wolnej przestrzeni zmieścić się pasażer – i było mu całkiem wygodnie;
- trwałość – z jednej strony nie dam sobie głowy uciąć, że mata równie dobrze będzie wyglądała za kilka lat; z drugiej jednak wiem, jak poprzednia mata wyglądała i pachniała po kilku podobnych wypadach z psem. Mimo intensywnego użytkowania nic się nie strzępi, nie porobiły się żadne dziury ani przetarcia; matę czyściłam kilkakrotnie ściereczką czy szczotką w miejscach zabrudzeń i nadal nie wpłynęło to na jej jakość;
- bezpieczeństwo – mata faktycznie jest antypoślizgowa. Mały Biały na początku nie wiedział, co w niej począć, więc wiercił się jak pchła – a mimo to, gdy siedział, a ja hamowałam, nie leciał do przodu, tylko pozostawał w miejscu. Wygodnie spał wyciągnięty, gdzie zawsze zwijał się w kulkę z obawy przed tym, że zwyczajnie sturla się podczas manewrów auta. Dodatkowo, otwory na pas są bardzo wygodne, a fakt, że znajdują się po obu stronach, pozwala zamontować matę albo za siedzeniem pasażera, albo kierowcy – według naszego wyboru;
- ciekawe rozwiązania – przyznam, że mata przyciągnęła moją uwagę głównie ze względu na zabezpieczenie boków. Zamki błyskawiczne bardzo ułatwiają wkładanie i wyjmowanie psa z auta, zaś rurki PCV pozwalają na lekkie usztywnienie boków bez jednoczesnego niebezpieczeństwa, że pies się na nie nabije – są zamocowane dość sztywno oraz zabezpieczone grubym materiałem.
Jednocześnie jednak nie byłabym sobą, gdybym nie miała pewnych zastrzeżeń. Właściwie to jednego zastrzeżenia, które dzielę wraz z panem Małego Białego… Mata jest za mało sztywna. Nasze auto jest dość długie, zaś matę zamontowaliśmy za siedzeniem kierowcy, który jest mniej wysunięte do tyłu. Mimo tego usztywnione boki wyginają się do wnętrza maty. Teraz nie jest to wielkim problemem, bo Mały Biały po pierwszych wycieczkach już opanował samodzielną jazdę z tyłu – na początku jednak nie było wielkim kłopotem po prostu przejście przez taki pochylony bok. W zasadzie bok ten nie przeszkadza w funkcjonalności maty jako takiej czy nie stanowi zagrożenia dla psa – ale początkowo generował taki właśnie problem, jak opisałam.
Pomimo tego jednego zastrzeżenia, matę w naszym przypadku uważam za strzał w dziesiątkę i mogę polecić wszystkich właścicielom niewielkich psów.
Matę kupicie w sklepie PetSmile za 129,99 zł. Mata dostępna jest w pięciu różnych kolorach: czarnym, brązowym, oliwkowym, granatowym oraz popielatym (czyli naszym).
Szukałam, czekałam, w końcu się udało! W końcu rzetelny opis maty Kardiff. Oosbiście potrzebuje znacznie większej, ale jej cena jest wysoka dlatego szukałam szczerej opinii na temat mat tej firmy. Dziękuję! Pozdrawiam!
PS. Spokojnych podróży 🙂
Tak, ja też zastanawiałam się długo, czy faktycznie skórka jest warta wyprawki – i wyszło, że jednak tak 🙂 Zdaje się, że ta opcja na cały tył dostępna jest z bokami i dodatkowym zamkiem, a także bez zamka (chyba, tak mi coś mignęło).
PS. Nie-dziękujemy 🙂
U nas w samochodzie nie ma zagłówka… w takim razie, jak przymocować taką matę? Przydałaby się. Po każdej podróży z psem mam pełno sierści w samochodzie.
Zagłówka tylnego czy przedniego? Ja w takiej sytuacji pewnie (jeśli tylnego) zaczepiłabym po prostu o siedzenia – najpierw odblokowała do złożenia, a potem zaczepiła dookoła. To jest dość długa w regulacji taśma, pewnie byłby jakiś sposób montażu – ale trudno mi powiedzieć na 100%, bo nie widzę 😉
Chodziło mi o tylny zagłówek 😉 Skoro taśma jest długa to może da radę. Dzięki za odpowiedź.
Jeśli chcesz, mogę iść zmierzyć – w końcu co to za problem 🙂
Ok, jeżeli byś mogła sprawdzić to będę Ci bardzo wdzięczna 🙂
Ma ok. 160 cm, licząc z tą częścią, która jest przyszyta do samego transportera 🙂
Ooo… to faktycznie sporo 🙂 Dziękuję Ci bardzo!
Takie recenzji było mi trzeba 🙂
Ta mata to faktycznie świetne rozwiązanie. No i coś dla nas 🙂 Dzięki za recenzję!
PS. Filmik to doskonały dodatek do recenzji 🙂
Rewelacja, szkoda, że przeczytałam wpis po wypełnieniu ankiety – dorzuciłabym jeszcze takie recenzje do listy życzeń.
Wydaje mi sie ze mata nie nadaje sie do hatchback 2-drzwiowych. Dobrze mysle?
Hm… W zasadzie to zależy. Jeśli umieścisz ją za fotelem kierowcy, to możesz psa włożyć przez położenie fotela pasażera. Trudno mi powiedzieć – nie próbowałam jej umieszczać w takim aucie. Na pewno jest mniej wygodnie, ale trzeba by pewnie zmierzyć, żeby stwierdzić, czy jest to niemożliwe albo czy skórka jest warta wyprawki 😉
Firma Kardiff zadbała o to, że praktycznie do każdego samochodu można kupić odpowiednią matę i to nie tylko na tylne siedzenia, ale i na przednie i do bagażnika. Polecam, bo i materiał i wykończenie jest najlepszej jakości.
Witam, a czy mata zmieści się na środkowe siedzenie z tyłu auta między 2 dzieci :-)? Będę wdzięczna za info
Trudno mi powiedzieć, bo dwójki dzieci nie mam i pewnie to zależy od wieku, ale też od wielkości auta. Obstawiam, że między foteliki raczej się nie zmieści. Między starsze dzieci… może tak, ale bierz też pod uwagę, że z boków są takie usztywniające patyczki i to może być średnio bezpieczne. Może spójrz u producenta? Widziałam, że mieli też takie zwykłe maty, na których i dzieci mogą usiąść albo które mozna prowadzić np. pod fotelikami.