No dobra, czas się trochę przedstawić, bo jak zasugerowała nam ankieta, którą wypełnialiście już jakiś czas temu, chcecie wiedzieć o nas więcej. Z tego powodu przedstawiam Wam cykl wpisów, które będą dotyczyły naszej blogowej ekipy. Tak, Mały Biały też przedstawi 20 faktów o sobie, aczkolwiek niełatwo będzie nam znaleźć coś, o czym jeszcze nie wiecie 😉 Tymczasem jednak zapraszam na 20 przypadkowych faktów… o mnie!
1. Jednym z moich dodatkowych zainteresowań jest hodowla odmianowych fiołków afrykańskich.
2. Od dziecka uwielbiam czytać. Rocznie czytam pewnie kilkadziesiąt książek (i większość recenzuję), a przy kilku godzinach wolnego – przynajmniej jedną dziennie. Moi bliscy dotąd tego nie pojmują.
3. Kocham mleczną czekoladę z Wedla – i tylko z Wedla!
4. Uwielbiam planować. Najchętniej zaplanowałabym wyjazd na wakacje już w styczniu. Nad biurkiem wisi mi planner na każdy miesiąc, który sukcesywnie uzupełniam. Kolorowymi długopisami rzecz jasna.
5. Nie lubię się spóźniać, przez co zwykle wszędzie jestem ok. kwadrans przed czasem.
6. Jako dziecko chowałam się w wersalce, żeby tylko nie jeść krupniku. Dziś jem prawie wszystko, ale bardzo powoli i irytuje mnie, gdy ktoś mi się przygląda podczas jedzenia.
7. Moim marzeniem było (i jest) zostanie pisarką, rzecz jasna znaną. Na razie w szufladzie i na komputerze mam sterty tekstów, które podobno są dobre – ale kto wie, czy przyjaciele faktycznie są obiektywni? 🙂
8. Uwielbiam wino. Najlepiej czerwone i wytrawne. Z książką albo w dobrym towarzystwie.
9. Latem lubię chodzić w tenisówkach. Konieczne szarych!
10. Zupełnie nie boję się dentystów, ale panicznie boję się igieł i zastrzyków.
11. Jako nastolatka chciałam wyjechać do Australii i pracować na farmie. Nadal nie zniechęcają mnie do tego pomysłu nawet wielkie pająki.
12. Od dziecka wyjadałam i wyjadam nadal ogórki kiszone ze słoików. Najczęściej potajemnie.
13. Lubię mieć długie paznokcie i nie pamiętam, kiedy ostatnio ścięłam je zupełnie krótko.
14. Przynajmniej raz w tygodniu lubię wziąć długą kąpiel z bąbelkami i dobrą książką. Nic mnie tak nie relaksuje.
15. Wiele rzeczy, które wpadną mi do głowy, zapisuję na małych karteczkach – i potem nie mogę tego rozczytać.
16. Nie słodzę kawy z mlekiem i nie używam masła pod dżem. Po prostu nie.
17. Nie znoszę, gdy ktoś mi mówi, że powinnam coś zrobić, bo “wypada”. Zazwyczaj kończy się to z mojej strony ciętą ripostą – i zwykle niestety niezbyt miłą.
18. Lubię medytować, bo pomaga mi to w opanowaniu nerwowości, zwłaszcza po całym dniu pracy.
19. Uwielbiam grać w gry komputerowe. Przeszłam wszystkie części “Wiedźmina”, większość gier inspirowanych LOTR, “Assasin’s Creed: Black Flag”, “Skyrim”, “Fallouta New Vegas”. Grałam też w WoW-a.
20. Jestem zmarzluchem, przez co wiecznie siedzę w swetrze i pod kocem.
No, to teraz już trochę bardziej mnie znacie – a przynajmniej te przypadkowe fakty o mnie. Czy jest tu ktoś, kto ma choć w jednym punkcie podobnie? 🙂
Hmm ale dużo tych podobieństw..! Uwielbiam Wedla, grać na kompie, czytać książki i brać dłuuuuugie kąpiele:) Oj i planować też! Haha normalnie siostry:)
Moje planowanie, odkąd mam firmę, weszło na wyższy level – i teraz muszę mieć wszystko rozpisane, bo po prostu odgruzowuję w ten sposób pamięć 😉
Haha punkt 10 to całkowita ja! I chociaż 20’tka tuż tuż to dalej najchętniej bym pobieranie krwi omijała szerokim łukiem, a jeśli już – to szła z mamusią za rączkę :/
U mnie 30-tka tuż tuż, i zmieniło się tylko to, że sama z własnej świadomości idę na badanie krwi (a nie wtedy, kiedy prawie umieram i muszę), siadam, mówię, że się boję (pielęgniarce zwykle), a ona każe mi się odwrócić i mnie zagaduje. Jak maleńkie dziecko 😀 Kiedyś musiałam zawsze iść z Michałem, bo bywało, że przepuszczałam wszystkich w kolejce do gabinetu zabiegowego z nadzieją, że zanim dojdzie do mnie, to już to pozamykają 😀
Totalnie to rozumiem, innych mogę kłuć, ale jak muszę się oddać pod kłucie to już się czuję nieco niesporo. 😛
Chowanie w wersalce w obawie przed jedzeniem krupniku (krupnika?) wymiata! 😀
Ja jak byłam mała nienawidziłam mięsa. Mieliłam je w trakcie obiadu, ale za nic nie chciałam połknąć i podczas jedzenia ZAWSZE wychodziłam “siku”, w tym czasie wypluwając mięcho. Po jakimś czasie wszyscy się skapnęli w jakim celu wychodzę i dostałam zakaz. Potrafiłam chodzić z tym przemielonym jedzeniem kilka godzin, żeby wieczorem je wypluć, jak nikt nie patrzy 😀
Bardzo fajny post. Odnajduję się zdecydowanie w punktach 5 (nie cierpię czekać a to akurat w tej sytuacji jest nieuniknione), 12 (i konserwowe też), 15 (często też gubię te karteczki). Czekam na fakty z życia Białego. Pozdrowienia!
4, 5, 6 tylko w łazience i flaki/kaszanka, też nienawidzę jak mi się ktoś przygląda jak jem, 15, 19 (ojj, nie zliczę ile, uwielbiam grać z narzeczonym, z kolegami, nic tak nie spaja zespołu). Z czytaniem mam napady, z reguły czytam po prostu wszystko co mi się nawinie bo wszystko mnie ciekawi i nie mam czasu już na książkę 🙁 Entuzjastycznie podchodzę do tego postu bo mało takich kobiet spotkałam w życiu. Czasem coś takiego poprawia człowiekowi humor.