Ten temat męczy mnie już od jakiegoś czas – podstępnie za mną chodził, ale nie miałam na niego ostatecznego pomysłu. A dziś pomysł sam się zrodził, dzięki niezawodnym ludziom dookoła mnie i chyba wbrew ich świadomości. Będzie trochę wiedzy i trochę mojego zdania, czyli jak zwykle.
Nadwaga, czyli… tucznik
Zacznę może od tego, że nie rozumiem, jak można samodzielnie psa zatuczyć. Tzn. jestem w stanie zrozumieć otyłość czy nadwagę u psa jedynie wówczas, gdy wynika ona po prostu z choroby przewlekłej, np. cukrzycy, problemów z trzustką czy hormonami. Jeżeli jednak nadwaga czy otyłość bierze się po prostu z tego, że pies dostaje za dużo jedzenia, to mam ochotę właściciela objechać z góry na dół – bo otyłość to choroba. Również u zwierząt.
Warto na początek zaznaczyć, że gruby pies nie wygląda „słodko” ani „uroczo”, bo ma liczne fałdki. Fałdki są urocze tylko u szczeniaczków, no i jak się robią psu na czole, gdy „myśli”. Albo udaje. Nadwaga czy otyłość u psa wygląda… boleśnie. Ja mam od razu wizję serca, które ledwo daje radę z wydolnością; stawów, które trzeszczą przy każdym kroku. I ten tłuszczyk, który telepie się, gdy pies usiłuje biegać – nie, zdecydowanie nie!
Dlatego, jeśli dotychczas uważaliście, że nadwaga Waszego psa wygląda słodko, uroczo i wskazuje na to, że jest on bardzo kochany – nie. Dla mnie wygląda bardzo nieciekawie, niezdrowo i moim pierwszym skojarzeniem jest to, że właścicielowi chyba na psie średnio zależy.
Nadwaga a otyłość
Przede wszystkim, warto rozróżnić, czym jest nadwaga, a czym otyłość. Zarówno według absolwentów weterynarii, jak i medycyny najpierw jest nadwaga, a potem dopiero otyłość. Dobrze obrazuje to ta grafika:
I krótka legenda:
1 – niedożywienie;
2 – niedowaga;
3 – waga prawidłowa;
4 – nadwaga;
5 – otyłość.
O prawidłowej wadze psa mówimy w momencie, gdy żebra psa są dobrze wyczuwalne, a tkanka tłuszczowa pokrywa je minimalnie albo nie w nadmiarze. Gdy spojrzymy na psa z boku, wyraźnie widać wcięcie („podkasanie”) talii/brzucha. Gdy spojrzymy od góry, psu nie wyróżniają się w sposób widoczny kręgi, ale widoczne jest wymienione wcięcie w talii.
Czym natomiast różnią się nadwaga i otyłość? O nadwadze mówimy wówczas, gdy masa ciała przekracza o więcej niż 5% optymalną wartość. O otyłości – gdy jest to więcej niż 20-25 %. Obrazek czwarty pokazuje 20% więcej masy ciała, a obrazek 5 – 40%.
Nadwaga u małych psów
Na podstawie moich obserwacji problem nadwagi dotyka w dużej mierze psów małych ras, a także… labradorów. Skupmy się jednak na tych pierwszych. Podstawowym powodem, dla których małe rasy często cierpią z powodu nadmiernej masy ciała, są… liczby. Przypuśćmy, że prawidłowa waga naszego psa to 5 kg. Jeśli będzie więc ważył 6 kg, to mówimy już o nadwadze rzędu 20% w stosunku do prawidłowej masy ciała! Gdy jego waga osiągnie 7 kg, mowa o otyłości. Uważacie, że przesadzam? To teraz przełóżcie sobie to na dużego psa, który waży 50 kg. Przy nadwadze będzie ważył 60, a przy otyłości – 70. Te liczby bardziej do Was przemawiają? Pewnie tak jest, ale wyłącznie z uwagi na rozmiar psa. Mały pies z nadwagą czy otyłością cierpi dokładnie tak samo jak ten duży, nawet jeśli 7 kg wydaje się nam śmieszną wartością, bo to „tylko 2 kg za dużo”!
Jest jeszcze jedna grupa psów, które często mają problem z nadmierną masą ciała. Mowa oczywiście o psach z adopcji, zwłaszcza tych, które trafiają do starszych psów widzących szczęście psa przez pryzmat ilości jedzenia. Im bardziej pies wychudzony, tym grubszy będzie, gdy w nowym domu spędzi kilka miesięcy – to się sprawdza w 80%. Zdarzało mi się zwracać uwagę właścicielom „moich” adopcyjnych psów, że powinni nieco oszczędniej sypać jedzenie do miski – bo owszem, nadwaga i otyłość również są zaniedbaniem psa.
W końcu, są pewne czynniki, które wpływają na rozwój otyłości i nadwagi, na przykład wiek, płeć i zabieg sterylizacji, mała ilość ruchu, zbyt duża dawka pokarmu, czasami rasa. Tutaj warto wspomnieć o labradorach – one z racji swojej użytkowości miały mieć więcej tkanki tłuszczowej, chroniącej w wodzie przed wychłodzeniem. Nie ma to jednak w 99% przypadków nic wspólnego z labradorowymi beczułkami, które kolebią się na czterech łapkach z wywalonym jęzorem. Jak widać, na większość tych czynników wpływ mamy my. Nieprawdą jest, że każdy pies po sterylizacji tyje – faktycznie, metabolizm wówczas zwalnia, ale nie powinno zwalniać myślenie właściciela. Wystarczy zmniejszyć psu dawkę jedzenia, zwiększyć ruch. I nie dokarmiać. Dla przykładu macie wyżej zdjęcie Małego Białego po 7 latach od kastracji.
Dlaczego nadwaga i otyłość u psów to problem?
Bo do tego, że jest to problem, nikogo nie trzeba przekonywać. Statystycznie ok. 45% psów w Polsce cierpi z powodu nadmiernej masy ciała. Mimo to tendencja ta nie jest nagłaśniana i podkreślana, w dużej mierze dlatego, że niedożywiony pies jest… bardziej medialny – jego zaniedbanie jest o wiele bardziej widoczne. Inna sprawa, że często przenosimy swoje emocje z ludzi na psy, a przecież wiele lat wbijano nam do głów, że to nieelegancko zwracać uwagę na czyjąś nadmierną wagę. O ile się z tym zgadzam – bo człowiek ze swoim organizmem może robić, co mu się podoba – o tyle czuję wewnętrzne poirytowanie, gdy mówimy o nadmiernej wadze ciała u psa (czy dziecka, ale temat na osobną historię). Z tego powodu nadwagę u psów traktujemy z pewnym pobłażaniem, bo przecież jak pies jest gruby, to znaczy, że ma pod dostatkiem jedzenia, a to zawsze dobrze…
Tych dziesięciu rzeczy NIGDY nie rób swojemu psu!
Dlaczego nadwaga i otyłość nie są zdrowe? Przede wszystkim mają niezaprzeczalny, niszczący wpływ na psie stawy. Jest to niebezpieczne na każdym etapie psiego życia, choć w szczenięctwie oraz starości szczególnie. Druga sprawa – u starszych psów nadwaga po prostu skraca życie. Trzecia: nadmierna masa ciała wpływa (negatywnie!) praktycznie na wszystko, powodując problemy z układem krążenia, trudności w oddychaniu, szybsze męczenie się podczas aktywności. Przy wysokich temperaturach zwiększa ryzyko wystąpienia udaru. Jeśli pies z nadwagą czy otyły będzie musiał nagle przejść zabieg chirurgiczny, to proces gojenia ran może się znacznie wydłużyć. Co więcej, w wielu przypadkach sama higiena rany i blizny są utrudnione, zwłaszcza w trudno dostępnych obszarach, np. pachwinach.
Jak walczyć z nadwagą i otyłością?
Z głową i systematycznie. Wyjście z nadwagi i otyłości jest bardzo często trudniejsze aniżeli dożywienie psa z niedowagą.
Na pewno przyda się ograniczenie dawki żywieniowej. Jeśli jednak pies miał dotychczas stały dostęp do misek + dostawał z ręki wszystko, na co spojrzał, to zaoferowanie mu jednej porcji karmy dziennie będzie nieco zbyt drastyczne 😉 Wystarczy trzymać regularność karmień (2 dziennie są wystarczające), nie dokarmiać psa między posiłkami i oferować mu pożywienie do niego dostosowane. Potem obserwujemy wagę psa i oceniamy, czy spada, czy się zatrzymała, czy może nadal rośnie.
Równolegle do ograniczania dawki pokarmu dajemy psu więcej szans na aktywność. Pamiętajcie jednak – jeśli pies ma nadwagę, to jego serce i stawy i tak pracują ze zdwojoną (oby tylko) wydajnością. Zabranie go na trening biegowy raczej nie poprawi jego kondycji, a może narazić na poważny uszczerbek na zdrowiu. Dlatego na początek dobrze jest po prostu chodzić na nieco dłuższe spacery i poczytać nieco o psiej gimnastyce. Dobrą formą aktywności będzie pływanie, które pomaga psu zrzucić wagę i dba o jego organizm.
Przed tym wszystkim idziemy z psem do gabinetu weterynaryjnego i wykonujemy podstawowe badania kontrolne, aby ocenić, czy w psim organizmie wszystko gra. W przypadku możliwych potencjalnych problemów ze stawami warto rozważyć RTG. Jedynie w przypadku psów otyłych czy przewlekle chorych zrzucanie wagi musi odbywać się pod bezwzględną kontrolą lekarza weterynarii. Warto natomiast udać się do psiego fizjoterapeuty, który pomoże dobrać psu aktywność, ćwiczenia czy np. zaleci korzystanie z bieżni wodnej na miejscu.
I na koniec słówko na temat karm dla psów otyłych. Szczerze – nie jestem ich fanką. Nie uważam, aby ich stosowanie było konieczne w absolutnie każdym przypadku, zwłaszcza w sytuacji, gdy pies jest w kwiecie wieku i chcemy mu zwiększyć na stałe, do pewnego poziomu, aktywność. W większości sytuacji wystarczy po prostu stosowanie karmy dobrej jakości w rozsądnej dawce.
bardzo fajny tekst, warto poruszać temat – zwłaszcza na spacerach gdzie spotyka się starsze osoby folgujące swoim kuleczkom-jamniczkom
Dzięki za ten tekst. Od jakiegoś czasu zmagamy się z wagą naszego psiaka i, niestety – rezultaty są słabo widoczne. Pies jest rasy mieszanej, wyrósł dość nieproporcjonalny: długowłosy, z torsem i siłą jak u pitbulla a nóżkami jak nie przymierzając jamnik (no dobrze, są nieco dłuższe, ale wciąż bardzo krótkie).Skutek? Ciężko zauważyć nadwagę kiedy pies z założenia jest „baryłką” i przy tak krótkich nóżkach w wieku 6 miesięcy musiał mieć kupowane szelki jak dla owczarka niemieckiego.
To jednak nie tłumaczy dlaczego psiak ma nadwagę. Niestety, jest to stworzenie które pomimo wyjścia z wieku szczenięcego nie ma ograniczeń jeśli chodzi o jedzenie. Podajemy mu dwa posiłki dziennie, ale co z tego skoro pies i tak jest ciągle głodny. Biega od jednej osoby do drugiej, jeśli nic nie dostanie to czeka pod płotem na sąsiada (a umówmy się, pomimo wielu napomnień sąsiadów ciężko kontrolować). Skutek? Odchudzanie powoduje że pies dalej tyje, robi się to już niebezpieczne. Weterynarz powtarza – mniej żarcia, pies chodzi głodny i wciąż nie chudnie. Niestety, nie mamy możliwości codziennych wielogodzinnych spacerów, ale staramy się 1-2 razy dziennie przejść się z nim choćby 2 kilometry. Mimo to – problem pozostaje.
Nie chcemy dręczyć psa, próbujemy go odchudzić. Trochę kończą się już nam opcje, zwłaszcza że rodzice nie są młodzi i nie mogą biegać z psem po 4 godziny dziennie po lesie i „spalać kalorie”. Nie stać nas również na fizjoterapeutę. Jakiś pomysł co można jeszcze zrobić dla psiaka?