| Granulki Taste of The Wild Southwest Canyon |
My natomiast „skończyliśmy” prawie całkiem mały worek nowego Taste Of The Wild Southwest Canyon, więc mogę co nieco o nim powiedzieć. Najpierw specyfikacja: to nowy smak, od niedawna na rynku. W składzie: wołowina, ciecierzyca, zielony groszek, mączka z jagnięciny, jaja, mięso dzika, mączka z ryb i trochę innych, różnych rzeczy (warzywa, owoce). Białka jak dla nas ma dość dużo, bo 29%, a małe białe zwykle zjada karmy tak do 25%. I chyba to białko było też odpowiedzialne za początkowe problemy z gruczołami – małe białe chodziło i nieco za bardzo interesowało się swoim tyłkiem, niż było to dopuszczalne 😉 Parę dni na marchewce pomogło. Na pewno więcej kup niż na Trainerze, ale żadnych problemów trawiennych. Małe białe energiczne jak zwykle, zmian w zachowaniu nie zaobserwowano. Dawkowanie całkiem ok, dostawał 90 gram karmy dziennie, z racji na nieco więcej białka, no i fakt, że czasami prócz tego też coś dostaje (np. tę marchewkę właśnie).



ooo czekam na test karmy, ja teraz też sprawdzam, która lepsza i smaczniejsza i „zdrowa” dla portfela pani 🙂
Chciałam dodać od siebie kilka słów na temat zabawek firmy ORKA. Poczytałam o nich sporo, wydałam również niemałe pieniążki ale niestety po 30 minutach zabawy jedna z zabawek została doszczętnie pożarta przez mojego białaska. Powiem szczerze bardzo mnie to zdenerwowało, na szczęście druga zabawka przetrwała chociaż została dosyć mocno uszkodzona. Doszłam wiec do wniosku, że w przypadku moich wandali nie istnieją niezniszczalne zabawki, wszystko idzie w drobny mak :(. Bardzo jestem ciekawa jak będzie w Waszym przypadku?
Agata, może to kwestia tego, jaki macie system zabawy? Małe białe nie dostaje zabawek do własnej dyspozycji, tzn. do zabawy bez nadzoru. Albo bawimy się z nim tylko i wyłącznie, albo to łączymy – zabawa z nim i jego samodzielna, ale niezbyt długa. Zabawka jest zawsze zabierana, gdy jeszcze jest atrakcyjna 😉
Kiedyś pozwalałam im bawić się zabawkami do woli ale intensywność niszczenia zmusiła mnie do kontrolowania zabawy :). Niestety w przypadku, który opisywałam wcześniej, zęby natychmiast zagłębiły się w piłce, zrobiły się dziury z których wypadły kawałki tworzywa, może trafiliśmy na trafny model :). Generalnie podsumowując moje psy mają okropnie niszczycielskie szczęki, przetestowałam mnóstwo firm i naprawdę często jest to tylko chwila i zabawka zamordowana :).
Najdłużej żyją bawełniane sznurki powiązane w mocne supły 🙂