Niezależnie od tego, gdzie akurat jesteśmy, staram się mieć pod ręką aparat – nie tylko po to, aby robić zdjęcia do naszego rodzinnego albumu, ale również te dla Was, na bloga. Niemniej jednak na wielu z nich udaje mi się uchwycić Małego Białego podczas różnych dziwnych, śmiesznych, aczkolwiek podejrzanie często powtarzających się sytuacji. Część z nich obrazuje to, jak trudno jest zrobić psu zdjęcie – bo to, co Wy widzicie, stanowi zwykle 5-10% wszystkich zdjęć, które robię. Niektóre sytuacje pewnie też są dla Was mniej czytelne, jako że nie znacie ich kontekstu, no i Małego Białego. Dlatego dzisiejszy wpis będzie więc przede wszystkim fotograficzny 🙂
1. Mamo, wsadziłEm sobie trawę w oko! ZNOWU!
2. Och, to mówisz, że robisz zdję… TAM NA PEWNO COŚ JEST!
3. Co mówisz? Że uszy do przodu?
4. Do mordy nie wezmę, ale dotknąć muszę!
5. Dobra, to Ty rób, a ja idę…
6. Hue hue hue, deal with it!
7. Och, cóż za urzekająca sceneria!
8. Ale że kopać? Chciałaś powiedzieć: obsikać?
9. A-haaa! mam cię, przebiegły zielony Łapserdaku!
10. Halo! To stamtąd mnie wołasz, prawda?
Piękne, widać jaki to radosny psiak. 🙂
Pingback: Dzień Psa i nasze ulubione zdjęcia Małego Białego - Biały Jack