Dobrze dobrana karma w przypadku alergika jest niczym manna z nieba. Wiele produktów suchych posiada w składzie niezidentyfikowane dodatki, np. nieokreślone tłuszcze. Nawet wersje jednobiałkowe niejednokrotnie mają dodatki tłuszczów z tych “zakazanych” dla psa gatunków zwierząt. Dlatego karma o prostym składzie, która dodatkowo ma sporo mięsa dobrej jakości, jest czymś niezwykle cennym. Tak trafiliśmy na karmy Caniwild.
Caniwild – o marce
Marka Caniwild jest zdecydowanie nowością na polskim rynku. Oferuje składy karm opracowane w oparciu o wiedzę weterynaryjną i badania naukowe związane z żywieniem psów. Prócz karm posiada w asortymencie również przysmaki. Wszystkie karmy tworzone są w Wielkiej Brytanii, w jednej z najnowszych fabryk. Oznacza to, że sam proces produkcji objęty jest wieloma restrykcyjnymi normami, dzięki czemu zyskujemy pewność co do jego higienicznego przebiegu. Zakład produkcyjny posiada również wszelkie niezbędne certyfikaty. Dlaczego to takie ważne? Głównie dlatego, że gwarantuje obróbkę wysokiej jakości produktów na takim poziomie, który pozostawia w nich jak najwięcej składników odżywczych. Dzięki temu karmy nie trzeba suplementować dodatkowo, bo z samych składników zyskujemy odpowiednią ilość witamin czy minerałów.
Wszystkie karmy marki Caniwild opierają się na aktualnej wiedzy na temat potrzeb zwierząt. Z tego powodu w karmach znajdują się przede wszystkim składniki pochodzenia zwierzęcego (jasno wymienione, co jest bardzo istotne), w tym mięso w postaci suszonej i świeżej. Co więcej, karma jest wolna od sztucznych barwników i konserwantów, które mogłyby negatywnie wpływać na zdrowie zwierząt czy powodować reakcje alergiczne. Użycie głównie świeżych i suszonych produktów pochodzących z certyfikowanych gospodarstw gwarantuje, że już na początkowym etapie na pierwszy plan wysuwa się jakość karmy. Nie znajdziemy tutaj mączek zwierzęcych, co również gra istotną rolę.
Mięso używane w karmach oznaczone jest jako “human grade”, czyli jest to produkt przeznaczony do spożycia przez ludzi. Kurczak wolny jest od antybiotyków i hormonów, zaś ryby – poławiane w oceanie. To wszystko przekłada się na wysoką jakość finalnego produktu.
Rodzaje karm Caniwild
Karmy Caniwild najwygodniej będzie nam podzielić ze względu na wiek czworonogów, dla których są przeznaczone. W ten sposób mamy tutaj:
– karmy dla szczeniąt: kurczak, indyk i łosoś (dla małych i średnich ras), łosoś (dla dużych ras);
– karmy dla psów dorosłych: dziczyzna i łosoś; jagnię z wolnego wybiegu; świeża kaczka brytyjska; łosoś i pstrąg; indyk z wolnego wybiegu (dla ras dużych), kurczak z wolnego wybiegu (dla ras małych) i łosoś i pstrąg (również dla ras małych);
– karmy dla psów starszych i light: pstrąg z łososiem.
Warto dodać jeszcze co nieco na temat karm. Przede wszystkim formuły są z założenia hipoalergiczne, jako że nie posiadają w sobie zbóż, które często bywają przyczyną alergii pokarmowych. Zamiast zbóż mamy lepszej jakości źródła węglowodanów w postaci owoców i warzyw, a przede wszystkim obecnych w każdej formule batatów. Dlaczego to ważne – o tym potem. Kilka wersji karmy ma charakter jednobiałkowy (mowa tutaj o wersji z łososiem i pstrągiem, jagnięciną, kaczką, kurczakiem). Wersja z indykiem zawiera dodatkowo sos z kurczaka.
Prócz karm na razie mamy do dyspozycji dwa rodzaje smaczków: z rybą (80%), ziemniakami oraz batatami, a także z drobiem (kurczakiem, kaczką, indykiem), ziemniakami i sosem z kurczaka. Pierwsza wersja jest monoproteinowa, co mnie ogromnie cieszy, bo miałam okazję podawać ją psu – a smaczków bez dodatków i z jasnym składem jest naprawdę niewiele, o czym kiedyś pisałam. Wróćmy jednak do meritum.
Skład i specyfikacja – Caniwild Adult Meadow Lamb
Pierwszą z karm, które mieliśmy okazję testować i której opakowanie otworzyliśmy była wersja z jagnięciną. Jak zwykle krótko zajmę się składem:
– składniki pochodzenia zwierzęcego: jagnięcina (30% świeżej, 18% suszonej, 2% wywaru);
– składniki pochodzenia roślinnego: bataty (23%), groszek, białko groszku, ziemniaki (6%);
– dodatki: siemię lniane, pulpa buraczana, wywar z warzyw, mięta (7,5% na 1 kg karmy).
Do tego oczywiście FOS, MOS, witaminy, minerały oraz kwasy tłuszczowej nienasycone. Co zwraca uwagę na pierwszym planie? Ano to, że skład jest bardzo prosty i krótki, co – w mojej opinii – jest często zaletą.
Jagnięcina uważana jest za jedno z hipoalergicznych białek zwierzęcych, dlatego poleca się ją w przypadku czworonogów cierpiących na alergie i nietolerancje pokarmowe. W tym przypadku mamy 30% świeżej, co w połączeniu z nowoczesnym procesem produkcji pozwala zachować wspominaną większość składników odżywczych. Jagnięcina pochodzi z tzw. wolnego wybiegu, czyli hodowli łąkowej. Dzięki temu zachowana jest jakość hodowli zwierząt, a to wpływa bezpośrednio na jakość karmy. Wywar dodaje naturalnej smakowitości karmie, ale o tym potem.
Do batatów wiele osób podchodzi nieco jak – nomen omen – pies do jeża. Jak to bataty, skoro mamy swojskie ziemniaki?! Tymczasem batat, zwany również wilcem ziemniaczanym czy słodkim ziemniakiem, to roślina uprawna niezwykle popularna głównie w krajach tropikalnych. Bataty są bogate w wartościowe węglowodany, ale przede wszystkim posiadają w sobie sporo witamin z grupy B, witaminy A oraz C. Istotny jest też ich niski indeks glikemiczny, dzięki któremu ryzyko nadwagi u czworonogów znacznie spada.
Siemię lniane oraz pulpa buraczana mają proste zadanie – regulują procesy trawienia oraz wpływają pozytywnie na perystaltykę jelit i regularność wypróżnień. Dodatkowo siemię może łagodzić lekkie stany zapalne śluzówki układu pokarmowego, co zdarza się w przypadku psów cierpiących na alergię z jej objawami.
Karma zawiera 26% białka i 14% tłuszczu, co sprawia, że plasuje się na średniej półce pod tym względem. Sprawdzi się u czworonogów, które mają mały problem z nadmiernym przyrostem masy ciała.
Skład i specyfikacja – Caniwild Adult Gentle Trout with Salmon
Druga z karm to oczywiście wersja rybna – te są zdecydowanie ulubionymi Małego Białego. Co w niej mamy? Sprawdźmy:
– składniki pochodzenia zwierzęcego: pstrąg i łosoś (36% świeżych ryb, 12% suszonego łososia, 2% wywaru rybnego);
– składniki pochodzenia roślinnego: bataty (26%), groszek, ziemniaki (6%);
– dodatki: pulpa buraczana, siemię lniane, wywar z warzyw, szparagi (7,5% na 1 kg karmy).
I jak wyżej, dodatkowo mamy minerały i witaminy, FOS oraz MOS. Tutaj skład jest jeszcze krótszy, bo nie mamy białka groszku, jak w poprzedniej wersji. Wartości białka i tłuszczu są identyczne, dlatego wskazania też podobne. Znów bataty na pierwszym miejscu w składnikach roślinnych – pisałam o nich wyżej.
Różnicą są oczywiście ryby – pstrąg i łosoś. Pstrąg, z czego wiele osób nie zdaje sobie sprawy, zapewnia nam sporo kwasów EPA i DHA, a także świetnego, wartościowego białka, które dobrze się przyswaja (nawet w aż 98%!). Przy tym wszystkim, mimo swojej tłustości, pstrąg nie ma wiele kalorii, a więc nie ryzykujemy nadmiernego przybycia wagi u psa. Prócz tego zawiera sporo witamin z grupy B, które – dzięki odpowiedniemu procesowi przetwarzania mięsa – zachowane są w dużym stopniu. Z kolei łosoś to źródło cynku i selenu wpływających na psią odporność, potasu wspierającego zdrowie mięśni i nerwów, a także jodu, działającego ochronnie oraz wspierająco dla metabolizmu. Prócz witamin B, które zawiera również pstrąg, łosoś dodatkowo jest kopalnią witaminy A, D oraz E; wszystkie będą wspierać dobrą formę psa.
Cena a koszty
Obie karmy dostępne są w opakowaniach 2 kg, 6 kg i 12 kg, a także próbkach 100 g. Bardzo cieszy mnie obecność opakowania 6 kg, bo jest dla nas optymalne – na tej podstawie przeprowadzimy też analizę.
W przypadku obu karm dawkowanie dla psa o wadze 5 kg to 90 g. Opakowanie 6 kg wystarczy nam więc na lekko ponad 66 dni.
Worek 6 kg w przypadku karmy Caniwild Adult Meadow Lamb kosztuje 174,30 zł. Dawka dzienna będzie więc nas kosztować 2,61 zł. Z kolei worek 6 kg karmy Caniwild Adult Gentle Trout with Salmon kosztuje 173,80 zł. Dawka dzienna kosztuje 2,60 zł. Teraz jednak możecie kupić tę karmę taniej – czytajcie dalej, jeśli to Was interesuje!
Wygląd krokietów i chęć jedzenia
Jest to jedna z pierwszych karm, które mają tak dokładnie określony rozmiar krokietów – ok. 5 x 14 mm. Krokiety są okrągłe, lekko spłaszczone, ale nadal takie, że pies ma co wrzucić „na ząb” i raczej nie grozi mu próba wciągnięcia karmy jak spaghetti i udławienia. Rozmiar jest idealny dla psa wielkości Małego Białego.
Zarówno wersję z jagnięciną, jak i rybą Mały Biały zjadał chętnie. O ile w wersji rybnej to nie dziwi, o tyle jagnięcina często w pewnej chwili budziła w psie pewien rodzaj melancholii nad miską. Tutaj tego nie było, co mnie bardzo cieszyło. Zakładam, że działały tak dodatki wywarów mięsnych.
Dzięki niewielkim granulkom obie karmy świetnie sprawdzą się jako smaczki . Co więcej, krokiety nie kruszą się prawie wcale, dzięki czemu w saszetce na smaczki nie panuje chaos. Brak tłustej warstwy, zwłaszcza w wersji jagnięcej, ogranicza ryzyko pozostawienia śladów na ubraniu. Wersję rybną zdecydowanie bardziej „czuć” i zapach ten zostaje na dłoniach, na szczęście tylko do mycia 😉
Wpływ na psa i opinia
Jestem bardzo miło zaskoczona tego rodzaju nowością, która z jednej strony ma skład podobny do lubianej przez Małego Białego Acany (jeśli chodzi o proporcje), a z drugiej – o wiele skromniejszy, a przez to mniej… ryzykowny. Obecnie wersje karm Caniwild świetnie sprawdzą się jako diety eliminacyjne, bo są jednobiałkowe, nie zawierają zbóż i nie mają miliona dodatków, które zupełnie przypadkowo mogą wywoływać reakcje alergiczne czy problemy trawienne.
Na żadnej z wersji karm Caniwild nie zaliczyliśmy problemów trawiennych, nawet pomimo przejścia według sposobu zaleconego przez producenta, tj. z dnia na dzień, bez łączenia z poprzednim pokarmem. Mały Biały nie wyszukiwał jedzenia na spacerze, co zdarzało mu się w przypadku innych karm.
Teraz kwestia kup i tym podobnych, czyli tego, czemu psiarz (odpowiedzialny) przygląda się z bliska i tak 😉 Kupy były w ilościach 1-2 dziennie na obu karmach, przy czym w przypadku jagnięciny zdecydowanie było psu nieco trudniej się załatwić, aczkolwiek nie były to żadne problemy – po prostu trwało to kilkanaście sekund dłużej. Kupy są zwarte, łatwe w zebraniu z trawnika i na pewno nie zabijają zapachem, co również jest plusem, zwłaszcza dla tych wrażliwszych opiekunów.
Na obu karmach Mały Biały wyglądał dobrze, aczkolwiek na wersji rybnej wydaje mi się, że nieco mniej niż zwykle tracił sierść – być może to kwestia innych czynników, dlatego tego aspektu nie jestem do końca pewna. Na pewno plusem jest to, że Caniwild z jagnięciną nie powodował brązowego wycieku z oczu, którego często właśnie na jagnięcinie doświadczają białe psy (i który jest dla ich właścicieli przekleństwem). Byłam tym bardzo mile zdziwiona, bo na właściwie prawie wszystkich karmach jagnięcych ten wyciek w mniejszym albo większym stopniu występował. Zapach z psiego pyska oceniłabym jako standardowy.
Zdecydowanie na plus oceniam skład karmy. Jest monoproteinowa, dlatego sprawdzi się zarówno jako wspominana dieta eliminacyjna, jak również żywienie psiego alergika. Nie ma tłuszczu z kurczaka czy niezidentyfikowanego „tłuszczu zwierzęcego”, co w ogóle jest ogromną zaletą (i rzadkością). Brak zbóż, produktów sojowych czy mlecznych i jaj – znów na plus, zwłaszcza przy psich alergikach. Udział zarówno mięsa świeżego, jak i suszonego oraz ciekawego wywaru mięsnego zachęca do wyboru tej karmy dla swojego psa. Z uwagi na proporcje i skład raczej poleciłabym ją jako karmę standardową przy normalnej psiej aktywności, więc na wypad w góry uzupełniałabym żywienie dodatkami kalorycznymi.
Już teraz kup taniej!
Jeśli spodobała się Wam karma Caniwild, ale jest dla nas nieco zbyt dużym wydatkiem, to mam dobrą wiadomość. Już teraz w tym miejscu kupicie karmę taniej, właśnie przy okazji jej debiutu na rynku. Ale to nie wszystko! Zaglądajcie pod podany wyżej link regularnie, a czeka Was jeszcze jedna, stała niespodzianka cenowa – niższe, stałe ceny karmy przy nowej dostawie!
Pingback: Monoproteinowe, bezzbożowe karmy rybne | Cz. 1 – Biały Jack