Jak się nie da, jak się da?
No, da się. Jak słyszę, że jacka nie da się oduczyć jazgotania, podbiegania albo nauczyć posłuszeństwa, to mi się w trzewiach coś przewraca. A raczej mam wrażenie, że to ludziom się w tyłkach poprzewracało: oddawać psa przez własną nieudolność. Albo karać go za coś, czego nie robi, bo nie umie. To trochę jak kazać dziecku …