Istnieje wiele poradników dotyczących tego, w jaki sposób zadbać o relację psa i dziecka. My dziś przygotowaliśmy poradnik dotyczący tego, jak tę relację zniszczyć. Nie jest to takie trudne, skoro w większym albo mniejszym stopniu robi to, kierując się stereotypami, większa część społeczeństwa. Zapraszam do zapoznania się z tekstem i przeczytania go. Dokładnie 🙂
1. Wyjdź z założenia: „mój pies nie gryzie (dzieci)”.
Przecież to oczywiste, że skoro Twój pies nie ugryzł dotąd żadnego dziecka, to znaczy, że nie gryzie dzieci. Wie, że to dzieci, a dzieci gryźć nie wolno, bo to jak małe, ludzkie szczeniaczki. Zwłaszcza suczki są łagodne dla maluchów, bo w końcu same mają instynkt macierzyński i wiedzą, co to znaczy opiekować się takim szkrabem, który jeszcze do końca nie zdaje sobie sprawy ze swojego postępowania. Dlatego, skoro Twój pies nie ugryzł żadnego dziecka, to oznacza, że nigdy tego nie zrobi – i nie jest ważne, czy miał wcześniej intensywny kontakt z niemowlakami i dziećmi w wieku przedszkolnym, czy też nie miał go wcale.
W aż 77% pogryzień, według statystyk akcji „Stop the 77”, udział biorą psy znane dzieciom, najczęściej te, z którymi przebywają na co dzień. Nie wynika to z psiego charakteru, bo często pogryzienie opisywane jest przez rodziców jako „nagłe” i „nie do przewidzenia”, a także pojawiające się „bez żadnego sygnału i powodu”. Powód jest, i to oczywisty – brak kontroli rodzica nad relacjami psa i dziecka. Brak poszanowania dla psiego jestestwa. Brak wiedzy rodziców o podstawach psich zachowania i komunikacji. Pozwolenie dziecku na robienie wszystkiego, co przyjdzie mu do głowy, niezależnie od tego, czy pies ma na to ochotę. Pamiętaj – żaden pies nie ma gumowych zębów. I jedyne, co możesz powiedzieć, to „mój pies nigdy nie ugryzł (dziecka)”.
2. Ignoruj psa po narodzinach dziecka. I wymagaj.
Każdy rodzic, zwłaszcza ten, któremu urodziło się pierwsze dziecko, skupia się przede wszystkim na nim. Nie ma w tym nic dziwnego, w końcu to mały cud i skarb. Pies na pewno to rozumie i doskonale zdaje sobie sprawę, że jego potrzeby są teraz o wiele mniej istotne niż potrzeby tej małej, zależnej całkowicie od rodziców istoty. Jednocześnie Twój pies na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że musi nadal zachowywać się grzecznie, dlatego każdy wybryk powinien być surowo karany. W końcu pies musi zrozumieć, że pełni teraz rolę futrzastego starszego brata i nie powinien zajmować sobą głowy świeżo upieczonym rodzicom.
Nie był od dwunastu godzin na spacerze? Nikt nie ma czasu na spacer! Jest dorosły, na pewno wytrzyma dłużej! Zsikał się w domu? Jak on mógł, zaraz dostanie gazetą po tyłku! Szczeknął na widok innego psa jak zawsze i zbudził dziecko? Co on, nie wie, że dziecko śpi?! Tak długo walczyliście, żeby usnęło, a wszystko na nic! Wskoczył na łóżko, żeby położyć się blisko Was, tak jak to robi od zawsze? To nie jego miejsce, teraz to miejsce dziecka! I jeszcze jest taki niegrzeczny na spacerach…
Ignorowanie psa to chyba najgorsza rzecz, jaką można zrobić jego relacjom z małym człowiekiem. Jeśli dotychczas pies był na piedestale, a nagle, po powrocie ze szpitala z noworodkiem, jest boleśnie ignorowany – jego skojarzenie będzie bardzo proste. Pojawiło się małe, dziwnie pachnące i wydzierające się COŚ i wszyscy zaczęli go ignorować. Nie chcecie, żeby pies dłużej spał w Waszej sypialni, bo boicie się, że będzie budził dziecko? Okej, wprowadźcie nowe zasady jak tylko dowiecie się o ciąży, stopniowo – aby pies miał szansę się ich nauczyć i je zaakceptować bez kojarzenia z noworodkiem. Jeśli nie macie czasu na wyjście na spacer, zatrudnijcie petsittera albo poproście o pomoc przy psie kogoś z rodziny, szczególnie przez pierwsze tygodnie. Niewygodnie wychodzi się na spacer z wózkiem i ciągnącym psem? Jeszcze w czasie trwania ciąży nauczcie psa chodzenia na luźnej smyczy. I zamiast dziecka w wózku zabierajcie je w chuście. Każdy na tym zyska.
3. Panikuj. Im pies jest bliżej dziecka, tym bardziej.
Pies podszedł do noworodka, żeby go obwąchać? Jak możesz na to spokojnie patrzeć?! Przecież zaraz na pewno skoczy mu na głowę i podrapie albo zostawi na nim sierść i dziecko ją zje! Albo sprawi, że u malucha natychmiast rozwinie się alergia! A w ogóle to pies jest brudny, przenosi zarazki i kto wie, co jadł na spacerze, może ma robaki? Najlepiej, jak w ogóle nie będzie podchodził do dziecka przez pierwsze lata… O nie, polizał go? Konieczna dezynfekcja!
Noworodek przyniesiony do domu jest dla psa czymś… dziwnym. Niby człowiek, a jednak nie do końca. Psy w poznawaniu świata posługują się wszystkimi zmysłami, ale przede wszystkim zapachem. Jeśli obawiacie się intensywnej reakcji, dajcie psu do powąchania ubrania dziecka przyniesione ze szpitala. Nie odganiajcie psa nerwowo od malucha, ale pozwólcie na zapoznanie w bezpiecznych warunkach – tak, aby było to pozytywne doświadczenie dla obu stron, zwłaszcza psa. On to na pewno zapamięta. Im bardziej będziecie izolować psa od dziecka, tym bardziej będzie on wpadał we frustrację, ekscytował się i nachalnie próbował na własną łapę poznać powód całego zamieszania.
4. Zostawiaj psa i dziecko samych.
W końcu Twój pies świetnie zdaje sobie sprawę z tego, że nie może dziecku zrobić krzywdy. A dziecko, jak to dziecko – cieszy się na widok psa. A że walnie go czasem łopatką albo klockiem, pociągnie za ucho czy uszczypnie… No cóż, dzieci nie wiedzą, że tak nie wolno, działają impulsywnie. Zdaj się na mądrość psa i patrz: punkt 1.
Kontakty psa i dziecka ZAWSZE powinny być nadzorowane, właśnie po to, aby żadne z nich nie wyszło poza dozwolone zasady. Pamiętaj, że pies rozumuje na poziomie dwuletniego dziecka, a dwulatek to wulkan energii, który w mgnieniu oka przechodzi od euforii do histerii z rzucaniem przedmiotami włącznie. Oboje nie myślą o konsekwencjach swoich czynów. Oboje zachowują się impulsywnie i instynktownie. Dla obojga może się to źle skończyć.
5. Pozwalaj dziecku na kontakt fizyczny z psem – zawsze.
W końcu dziecko też musi się uczyć, a nic nie uczy tak dobrze jak zabawa i doświadczanie różnych rzeczy. Maluch też z czasem przyswoi sobie, że na psie nie można jeździć ani się wieszać. Na razie jest za mały. A jak mu zabronisz, to na pewno będzie płakał – każdy rodzic z kolei wie, że płaczom najlepiej zapobiegać, bo to same problemy. I fejsbuka poczytać w spokoju nie można…
Każdy rodzic, który chce, aby jego pies i dziecko mieli poprawne relacje, powinien na początek przyswoić sobie wiedzę o psich sposobach komunikacji i sygnałach uspokajających. Dzięki temu szybko zidentyfikuje sytuacje, w których pies czuje się przytłoczony kontaktem i sobie go po prostu nie życzy. Ignorowanie takich sygnałów może skończyć się tragicznie, zwłaszcza jeśli preferujecie poniższy punkt…
Zobacz trzy zasady naszego życia z psem i dzieckiem!
6. Karć psa za warczenie na dziecko.
Co on sobie wyobraża, żeby warczeć na mojego bombelka?! Niby nie gryzie, ale jednak agresor, w głowie mu się poprzestawiało. Zaraz dostanie w tyłek i dostanie taki opierdziel, że nigdy więcej nie pomyśli o żadnym warczeniu! Może ciotka miała racje, że psa to trzeba oddać, jak się dziecko ma urodzić, bo będzie zaraz zazdrosny i dziecku krzywdę zrobi. A niby to koty próbują dusić niemowlęta we śnie…
Psie warczenie na dziecko to jasny sygnał: spadaj stąd, mały. A dla rodzica i opiekuna psa zarazem to sygnał: o, zj*bałem swoją rolę. Jeśli pies „nagle” warczy, to w większości przypadków znaczy, że jego wcześniejsze próby komunikacji zostały całkowicie zignorowane przez dziecko (co jest poniekąd oczywiste) i przez dorosłego opiekuna (co woła o pomstę do nieba czy piekła, gdzie wolicie). Jeśli będziesz karać psa za warczenie zamiast po prostu nie dopuszczać do sytuacji, w których emocje eskalują aż do tego stopnia, sprawa prawdopodobnie skończy się pogryzieniem. Bo gdy zabierzesz psu wszystkie możliwości komunikacji i nadal pozwolisz na to, aby jego granice nie były respektowane, będzie się po prostu bronił w jedyny instynktowny sposób, który mu pozostanie.
7. Nie szanuj stref komfortu i granic. Ani psa, ani dziecka.
Nie ograniczaj swojego raczkującego albo chodzącego dziecka i pozwalaj mu włazić do psiego posłania, klatki czy gdzie tam mu przyjdzie go głowy wejść. Wrzucaj psa do kojca z dzieckiem, może w końcu czymś się zajmie i da Ci czas na poplotkowanie z koleżanką przez telefon. Wpychaj psa dziecku zawsze, nawet gdy żadne z nich tego nie chce – w końcu muszą być przyjaciółmi, a dzieci wychowane z psami mają się potem lepiej niż te wychowane bez. Nie akceptuj dziecięcego „nie” – w końcu co dziecko wie o życiu i kim jest, żeby się sprzeciwiać? Rodzic wie lepiej!
Każda istota ma swoją strefę komfortu. W niej czuje się dobrze, relaksuje się, ma poczucie bezpieczeństwa. Każde stworzenie ma też swoje granice, których przekroczenie powoduje dyskomfort. Może to być dotykanie na siłę, zagadywanie, zmuszanie do robienia czegoś, rozwiązania siłowe czy po prostu ignorowanie potrzeb. Warto tłumaczyć dziecku, dlaczego szanowanie komfortu i granic jest ważne, ale najlepiej mu to pokazać – poprzez szacunek do jego „nie”. I wcale nie oznacza to zgadzania się na wszystkie fanaberie. Wystarczy tłumaczyć, rozmawiać o emocjach i tym, dlaczego na coś nie pozwalamy i jakie to wywołuje w dziecku i rodzicach odczucia. Nikt nie lubi robić drugiemu, co jemu niemiłe.
8. Pozwalaj osobom trzecim wprowadzać własne zasady.
Dzieci Twojego brata przyjechały do Ciebie i ganiają psa po domu czy bawią się z nim weterynarza? Pozwól im, czemu nie, w końcu mają z tego tyle radości! Ciotka Twojej drugiej połowy wygania miotłą psa z pokoju, w który bawi się niemowlę, bo psy to do budy? Na pewno ma rację, swoje przeżyła, troje dzieci wychowała i na ludzi wyszli! Podchmielony wujek na imprezie urodzinowej pokazuje Ci, jak fizycznie ukarać psa, który zjadł ciastko podane mu przez dziecko? Kto by się z pijanym kłócił, popróbuje i przestanie.
Tutaj zasada jest prosta: Twój pies, Twoje dziecko, Twój dom – Twoje zasady. Odizoluj psa od dzieci brata, jeśli nie umieją zrozumieć, dlaczego nie mogą tak robić. Wytłumacz ciotce, dlaczego nie może wyganiać psa z pokoju i rozwiej jej ewentualne wątpliwości. Gdy to nie pomaga – nie zapraszaj jej więcej. W żołnierskich słowach wytłumacz wujkowi, dlaczego nie respektujesz takiego postępowania względem swojego psa i pod swoim dachem. I nie dawaj mu więcej alkoholu. Twoje pozwolenie na każde z tych zachowań negatywnie wpływa na Twoją relację z psem, zachowanie psa względem dzieci i, przede wszystkim, jego poczucie bezpieczeństwa i komfort.
9. Zwal na dziecko spacery z psem.
Przecież z małym psem poradzi sobie nawet pięciolatek – wie, jak trzymać smycz i utrzyma te 5 kg. Niech wie, co to obowiązki, i nawiązuje kontakty z innymi osobami mającymi psy! Dziesięciolatek na spacerze z owczarkiem niemieckim? Nie ma sprawy, najwyżej się trochę posiłuje, ale wszyscy będą go omijać, ha ha ha. Przynajmniej kawkę można wypić w spokoju. Sąsiedzi się skarżą, że syn nie panuje nad psem? Córka była z czworonogiem i zaatakował ją kundel tego kolesia spod trójki? Co z tego, że prosi, żeby nie podchodzić z psami, to DZIECKO! Ludzie to wyobraźni nie mają!
Dziecko na spacerze z psem to przekleństwo dla otoczenia i psa. Granica wieku, po którym nastolatek może wyjść z małym psem na spacer zaczyna się dla mnie około czternastego roku życia w przypadku naprawdę odpowiedzialnych, młodych ludzi i spacerów, które trwają dłużej niż 5 minut na psią fizjologię. Kończy się po siedemdziesiątce, bo niektórych w ogóle z psami nie powinni wychodzić. Różnica polega na odpowiedzialności prawnej – jeśli pies ucieknie dziecku, spowoduje przy tym wypadek, pogryzie innego psa (albo inne dziecko, które się z nim „bawiło”) – odpowiedzialni są za to rodzice. Za traumę dziecka też. Ośmiolatek idący samodzielnie z psem albo go za sobą ciąga (mały pies), albo jest przez niego ciągany (duży pies), często wprost do innych ludzi z psami niekoniecznie pozytywnie nastawionymi. Pomijając już fakt, że taki spacer nie ma zazwyczaj dla psa żadnej wartości prócz możliwości wysikania się. A tak przy okazji, czy Twoje dziecko sprząta po psie? Bo ma obowiązek.
10. Miej podwójne standardy.
Pies zabrał dziecku ciastko z jego wyciągniętej ręki? Krzyk i lanie dla psa. Dziecko zabiera psu kość albo grzebie mu w misce podczas jedzenia? Ooo, to takie słooodkie, nagrywaj filmik! Pies położył się na dziecięcej macie albo dywanie? Przegoń go koniecznie, dziecko miejsca nie ma, a kundel kudły zostawi! Dziecko wpełzło na psie posłanie, wypychając z niego psa? Ooo, jak fajnie, że taki mały, a już się wszędzie wspina. Nagrywaj filmik! Pies warknął na dziecko? Szukaj mu nowego domu, bo to agresor, a najlepiej pokaż mu na początek, że jesteś alfą! Dziecko wali psa łopatką po głowie i szarpie za ogon? O proszę, takie małe, a już walczy o swoje! Nagrywaj filmik!
Oczywistym jest, że w wielu kwestiach psa i dziecko obowiązują różne zasady. W obie strony powinny jednak obejmować szacunek do drugiej istoty i sprawiedliwe, obiektywne spojrzenie opiekuna na zachowania i psa, i dziecka. Bez tego budujesz relację między dwiema istotami, pomiędzy którymi niebawem będzie toczyć się wojna. Z góry przegrana dla psa.