16Dziś przychodzę do Was z notką krótką, ale bardzo pozytywną, dlatego zapraszam do zapoznania się ze zmianami, które przygotował TANAP – czyli słowacki odpowiednik Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Jak wiecie, po Tatrach chodzimy sporo, ale tylko po stronie słowackiej – po polskiej nie bardzo można wędrować, chyba że interesuje Was spacer do Doliny Chochołowskiej i z powrotem. W Tatrach słowackich też było nieciekawie, bo większość szlaków dostępnych łatwo samochodem od polskiej strony była udostępniana z psem tylko przez część trasy. Teraz uległo to zmianie.
Zmiany przepisów – pies w słowackich Tatrach
W końcu udało mi się uzyskać rozjaśnienie wątpliwości, które dopadły mnie po przeczytaniu fragmentu tego obwieszczenia na stronie Spravy TANAP-u. Wynikałoby z tego, że z psem można obecnie chodzić wszędzie, ale niestety inne dokumenty, do których dotarłam na podobnych stronach, nie mówiły nic na ten temat. W końcu z odpowiedzią pospieszył mi ranger z administracji Tatrzańskiego Parku Narodowego na Slowacji, ing. Pavol Gavlák.
Okazuje się, że wraz ze zmianą przepisów* osoby odwiedzające słowacki Tatrzański Park Narodowy mogą praktykować aktywną turystykę na wyznaczonych szlakach, ścieżkach edukacyjnych z psami. Warunkiem jest to, że pies ma być na smyczy i musimy posiadać dla niego kaganiec.
Dla niewtajemniczonych – oznacza to sporą zmianę. Dotychczas, choć ogólnie pies w słowackich Tatrach był mile widziany, to jednak na tereny 4 i 5 stopnia ochrony realizowanej w ramach programu Natura 2000 wejść nie można było. W praktyce oznaczało to, że – pomijając kilka dróg publicznych w formie dojazdów do schronisk – mało gdzie mogliśmy iść. Dzięki zmianom praktycznie całe Tatry po stronie słowackiej stoją przed nami otworem.
Pies w Słowackich Tatrach – rozsądek wskazany
Czy to jednak oznacza, że wszędzie powinniśmy brać ze sobą psa? Nie! Teoretycznie, według prawa, możemy psa zabrać nawet na Rysy od strony słowackiej (generalnie podejście to jest prostsze niż od strony polskiej). W mojej prywatnej opinii jednak nie powinniśmy. Jest naprawdę sporo fajnych szlaków, po których możemy poruszać się z psem – zarówno tych bardziej, jak i mniej wymagających. Szlak na Rysy jest nie tylko wymagający pod względem kondycyjnym i nieprzyjemny dla psich stóp (bardzo kamienisty, stromy), to jeszcze dodatkowo wyjątkowo zatłoczony. Jestem zdania, że przy takiej ilości alternatywnych szlaków Rysy i podobne podejścia nie są dobrym pomysłem na wyjście z psem. To samo napisał mi również rzeczony pan udzielający informacji, dodając, że ze swojego doświadczenia za zbyt niebezpieczne i nieprzyjemne na wyjście z psem uważa również szlaki na Krywań, Bystrą Ławkę, Polski Grzebień itd.
Pamiętajmy więc, aby – idąc w góry – zachowywać rozsądek, przeanalizować wcześniej trasę i mierzyć siły na zamiary. No i mieć psa na smyczy/pasie biodrowym (co osobiście polecam) oraz z kagańcem, miską na wodę i wodą, przysmakami i prawidłowo uzupełnionym psim paszportem w pogotowiu.
*chodzi konkretnie o “Slovak Law of Nature Protection”
Rewelacyjna wiadomość! 🙂 Rzec by można, że wreszcie coś się rusza do przodu.
Szkoda, że nie u nas 😉
https://www.noviny.sk/slovensko/148797-pes-na-turu-nepatri-v-tatrach-vas-nemusia-pustit-na-turisticky-chodnik
W zasadzie temat prowadzenia psa na takie szlaki (i do innych parków narodowych) to temat rzeka. U mnie np. 200 metrów od bloku jest las, w którym nie brak dzikiej zwierzyny, a nie jest to park narodowy. Obecnie lisa czy dzika możemy bez trudu spotkać i na wsi, bo i niestety – z takimi spotkaniami trzeba się liczyć. Jednocześnie trudno mi zrozumieć, dlaczego w Polsce do połowy PN można wziąć psa, a do połowy nie, podczas gdy w innych krajach najczęściej nie jest to problem. Np. w GPN spotykaliśmy niejednokrotnie (jeszcze chodząc bez psa, czyli kilka lat temu) psy biegające po prostu luzem, bo np. mieszkające we wsi graniczącej z PN. Ale nadal, mimo że jestem zwolenniczką zabierania psa odpowiednio przygotowanego (kondycyjnie i sprzętowo, bez puszczania luzem) w góry, to jednocześnie nie rozumiem ludzi, którzy np. zabierają psy na Rysy. Jaka z tego przyjemność? Im wyżej, tym większe prawdopodobieństwo spotkania dzikich zwierząt (choć znów – raz poza PN w lesie spotkaliśmy rysia, a w tym roku nasi towarzysze w polskich Tatrach widzieli niedźwiedzia, i to niedaleko wejścia na szlak na Kasprowy), dlatego wszystko z rozsądkiem 🙂
Ja mam dziki, lisy i sarny czasem — dosłownie — pod balkonem (a już 50 m od bloku w ogóle nie są niczym dziwnym).
Co do parków narodowych i psów to jest to po prostu historia niezbadana. Badałem ją kiedyś wstępnym bojem, ale skończyło się jak się skończyło:
https://olgierd.bblog.pl/wpis,w;babiogorskim;parku;narodowym;z;psem;–;tak;a;nawet;nie,34455.html
😉
Na razie nie jest źle 🙂
No tak, mowa była o Tatrach 😉
https://c1.staticflickr.com/9/8443/29190437736_c793329cc4_o.jpg
Wow, pozytywnie zazdroszczę – chętnie jeszcze raz bym powtórzyła nasz urlop 😉
Niezamaco 🙂
https://c4.staticflickr.com/9/8298/29333072155_f9906957a5_o.jpg
Ale co za różnica, czy pies czy człowiek. Człowiek też wydziela zapach, zostawia odchody i hałasuje. Nie sądzę, żeby psy płoszyły zwierzęta bardziej niż ludzie na szlaku. Oczywiście na smyczy. Kondycyjnie pies jest dużo bardziej wytrzymały niż człowiek.
Zmiany zdecydowanie na plus,ale tylko wtedy, jeśli właściciele psów wykażą się zdrowym rozsądkiem i ostrożnością..
Trudno zabraniać czegoś ogółowi, bo jednostki to debile 😉 Ale przyznam, że chodząc po słowackich Tatrach jeszcze nikogo nad wyraz nieodpowiedzialnego nie spotkałam. Kilka lat temu psy chodziły luzem (i przepisy chyba na to w jakimś stopniu pozwalały), ale teraz chodzą tylko na smyczach, nie zaczepiają, nie szczekają – bardzo fajnie 🙂
Toteż i w sobotę ruszamy w okolice Gorców i Pienin, ale ze 2-3 wypady w Tatry mamy w planach 🙂
W PPN i GPN nie pochodzicie niestety, ale nadal okolice piękne, i poza parkami znajdą się ciekawe miejsca. Ale postaram się do soboty opisać fajną trasę (już kolejną) na Słowacji, może Wam przypadnie do gustu 🙂
Turbacz i południowo-wschodnią stronę Gorców zaliczymy, to samo słowackie Pieniny 🙂
PS link do TANAP w tekście prowadzi do 404, prawidłowy (w języku lengłydż) to:
https://spravatanap.sk/web/index.php/en/2012-08-24-09-59-25/walking-dogs-in-tatra-national-park
O, dzięki, faktycznie coś się zepsuło 😉
Czyli rozumiem, że można iść ze swoim pupilem, na smyczy oczywiście, ale kagańca nie trzeba zakładać ? Jedynie, że musimy go mieć przy sobie tak ?
Nie zostalo to do końca wyjaśnione w naszej korespondencji. Ja jestem zwolenniczką równowagi – czyli kaganiec tam, gdzie jest bardzo dużo ludzi (co na Słowacji się praktycznie nie zdarza), a więc jego zastosowanie jest w jakikolwiek sposób umotywowane. Ale nie jest to pewnie oficjalne stanowisko. Chodziliśmy wiele z psem po słowackich Tatrach, czasami nawet idąc jakiś fragment z rangerami, i nikt nigdy nie wspomniał ani słowem na temat kagańca. Mieć go natomiast trzeba zawsze 🙂
Nawet nie wiedziałam, że są paszporty dla piesków 🙂
Pingback: Góry z psem: Štrbské pleso na Jamské pleso - Biały Jack
Pingback: Góry z psem: Vyšné Hágy - Batizovské pleso - Velické pleso - Biały Jack
Czy zamiast psiego paszportu wystarczy książeczka szczepień? I jak z przewożeniem pieska po stronie Słowackiej? Czy szelki spacerowe przymocowane krótką smyczą wystarczą?? Chcemy w Zachodnie się wybrać z naszą wojowniczką i nie chcę wrócić z mandatem :/ Za szybką odpowiedź dziękuję 🙂
Nie, nie wystarczy – to terytorium UE, a wiec trzeba mieć paszport dla psa. Książeczka zdrowa jest polskim dokumentem wewnętrznym.