To notka, która powstawała przez jakiś czas – w ramach nabywania doświadczeń w zasadzie od chwili, kiedy tylko mam psy i nimi się interesuję. Jestem zdania, że każdy z nas popełnia błędy szkoleniowe, choćby dlatego, że nierzadko kierujemy się własnymi nawykami związanymi z poprzednim psem, idziemy na łatwiznę czy chcemy coś załatwić szybciej, a mniej dokładnie. To wszystko przekłada się na błędy w szkoleniu. Ale jednocześnie – tylko ten, kto nic nie robi, nie popełnia błędów, a więc… błędy nie są jednak takie złe 😉 Oczywiście – o ile uda nam się je w porę wychwycić. Poniżej lista najważniejszych błędów, które widzę w swoim życiu i pracy z psem, a także na przykładzie znajomych i nieznajomych 🙂
Za dużo i za szybko naraz
Zdarza się, nawet bardzo często, że – niesieni naszą ambicją – uczymy psa wielu rzeczy naraz. Albo, zadowoleni z pierwszych udanych treningów, zaraz uczymy psa kolejnych, nowych rzeczy. Nie jest to dobra praktyka – pies również ma ograniczone możliwości uczenia się różnych rzeczy, a zarzucony wieloma komendami czy sztuczkami może i pozornie nauczy się ich wszystkich, np. prowadzony ręką, ale jednocześnie w warunkach rozproszenia będzie się mylił, a w końcu – wykonywał wszystko pod rząd, bo nie będzie w stanie rozpoznać, czego akurat od niego wymagamy. Tak więc zalecam cierpliwość i konsekwencję – to, że pies robi jakąś komendę, nie oznacza, że sobie ją utrwalił i będzie ją wykonywał w każdej sytuacji i każdym rozproszeniu. Dopiero wówczas możemy powiedzieć, że pies coś na 100% umie.
“Palenie” komend
“Spalona” komenda to taka, której pies po prostu nie przestrzega. W każdym teamie pies i przewodnik są takie komendy, które trzeba było zmienić pod kątem brzmieniowym i uczyć ich jeszcze raz, bo po prostu pies stwierdził, że ich przestrzeganie jest nieopłacalne. Kiedy palimy komendy? Najczęściej dochodzi do tego w sytuacji, gdy ćwiczymy przywołanie i wołamy psa do siebie, z góry wiedząc, że nie przyjdzie, czy mając obawy, czy faktycznie nas posłucha. Podobnie gdy chcemy psa usadzić, ale on jeszcze nie zna dobrze komendy albo jest za bardzo podekscytowany – i robi się problem. Pies niby komendę zna, ale wie również, że może ją swobodnie zignorować i nic specjalnego się nie dzieje. Wie, że może ją zrobić za drugim/ósmym/dwudziestym razem i też będzie okej. Dlatego – warto uważać, aby nie zepsuć sobie całej pracy, którą wkładamy w psa.
Nieprawidłowe nagradzanie
Pół biedy, gdy nagradzamy nieprawidłowo w sytuacji, kiedy uczymy psa sztuczki – po prostu wówczas się jej nie nauczy. Dlaczego pół biedy? Bo nieprawidłowe nagradzanie niestety rozciąga się na cały cykl szkolenia psa. Jeżeli więc pracujemy z klikerem, to starajmy się klikać wtedy, kiedy faktycznie powinniśmy, czyli dokładnie wyłapywać moment, w którym pies wykonuje pożądaną czynność. Jeżeli dajemy psu po prostu nagrodę, to pamiętajmy, aby robić to NATYCHMIAST po wykonanej czynności, czyli tak, aby pies skojarzył sobie, że dostał nagrodę właśnie za tę konkretną rzecz. Bardzo dużym problemem jest oduczanie różnych zachowań, bo wówczas po prostu niewłaściwe nagrodzenie oznacza zwykle nagrodzenie czynności, która jest niepożądana. Jeśli więc np. oduczamy psa rzucania się ze szczekaniem na inne psy, to musimy bardzo uważać, bo nieprawidłowe nagrodzenie będzie skutkować tym, że pies będzie szczekał jeszcze bardziej. Warto wówczas wziąć osobę, która nieco się na tym zna, aby obserwowała cykl szkolenia z boku i ewentualnie reagowała.
Brak motywacji u psa
Często zżymamy się, że nasz pies nie potrafi czegoś zrobić i nie chce z nami współpracować – a na to zrzucamy wszystkie możliwe problemy wychowawcze. Tymczasem trudno jest nauczyć czegokolwiek psa, który nie jest odpowiednio zmotywowany do nauki. Podobnie jest w przypadku psów, które dopiero wzięliśmy do domu: zachwyceni nowym domownikiem od razu przystępujemy do nauki i chcemy psa nauczyć po prostu wszystkiego – on nie podziela natomiast naszego entuzjazmu i po prostu nas olewa… Wszystko wynika z braku motywacji u psa. O motywowaniu pisałam kilkukrotnie; motywatorem może być wszystko, od jedzenia przez zabawki aż po… po prostu nasze zainteresowanie i pochwałę. Na wszystko potrzeba jednak czasu.
Nieprawidłowe pokazywanie oczekiwanych zachowań
Co to oznacza? W skrócie tyle, że my wściekamy się, bo pies np. nie chce siadać, podczas gdy nie zrobiliśmy absolutnie nic, aby pokazać mu, czego od niego oczekujemy. Czyli: stoimy nad psem, podenerwowanym i podniesionym głosem mówiąc “siad!” i denerwując się, że pies nie rozumie, o co nam chodzi. Nie rozumie, bo psy nie znają znaczenia naszych słów – muszą sobie każde słowo z czymś skojarzyć. Pomóc może w tym kliker, naprowadzanie psa i tak dalej – wszystko, co sprawi, że pies załapie, iż na komendę “siad” musi usiąść, czyli posadzić tyłek na ziemi; przyjąć konkretną pozycję względem podłoża, na którym się znajduje. Jeśli pies nie łapie, czego wymagamy – to nasza wina, nie jego.
Brak zdecydowania i konsekwencji
To jest błąd, który zdarza się praktycznie każdemu właścicielowi psa. Uczymy psa czegoś, a w chwili słabości pozwalamy mu na zachowanie zupełnie przeciwna, przekonani, że “on to umie i pamięta”, oraz że pies będzie wiedział, że to tylko raz, na drodze wyjątku, może zachować się inaczej. Tymczasem tak nie jest – nasz brak konsekwencji pies wykorzysta bardzo boleśnie. Co bardziej inteligentne czworonogi zaczną po prostu na nowo badań granice tego, co im wolno. Inne zaczną udawać, że nie znają komendy, którą nota bene właściciel “spalił” na własne życzenie. Konsekwencja i zdecydowanie przydają również w innej kwestii: np. przy przywołaniu psa. Z racji tego, że sama miałam u swojego psa problem z przywołaniem, to dobrze znam temat i często obserwuje innych ludzi, którzy wołają anemicznym głosem swoje czworonogi, stojąc przodem do nich czy idąc w ich kierunku – a te uciekają, jak tylko mogą, albo po prostu totalnie olewają właściciela. Czasami wystarczy zmienić ton głosu, aby zmienił się również “priorytet” komendy w głowie psa.
Oczywiście, błędów jest o wiele więcej. Te jednak obserwuję najczęściej i są najbardziej charakterystyczne, gdy patrzę na znane mi psy. A Wy macie jeszcze jakieś błędy do dodania?
u mnie było natomiast było brak motywacji u psa i palenie komend przez jakiś czas 🙁
Pani uczy psiaka wielu komend jak można naprowadzać psa bez użycia smaczka? moja psina bardzo pobudza się smakołykami i skupia tylko na próbie zjedzenia
W zasadzie można naprowadzać czymkolwiek, nawet ręką, sterować ciałem. Bez smaczka zwykle wyłapujemy różne zachowania klikerem. A przy dużym nakręceniu staram się oddać inwencję psu – i klikam to, co zrobi dobrze, małymi kroczkami dochodząc do celu – czyli kształtując zachowania.
a z czym może być zwiazane to, ze jak ćwicze z psiakiem w domu pobudza się bardziej niz podczas ćwiczeń w innym miejscu, np. na boisko na które chodze co kilka dni? dziękuje
Po prostu w domu jest dla niego bardziej nudno 🙂
rozumiem a sposób że psiak w domu głównie odpoczywa a na spacerach zabawa jest dobry? psiak bardzo pobudza się na mój widok myśle ze musze więcej z nia poprostu leniuchować (dodam ze psina jest ze schroniska, nie wiem jak traktowali ja poprzedni właściciele:()
Z innej bajki mam 9 tyg Jacka ktory sika i kupka w domu jak go oduczyc? Jak nauczyc spac samemu i inne? Bede wdzieczna za porade
Jedyną receptą jest regularne wychodzenie i nagradzanie za załatwianie na dworze. W tym wieku to nawet co 3 godziny, łącznie z nocą. Dodatkowo – wpadki częstsze i rzadsze będą się zdarzać nawet do 4-5 miesiąca, a bardzo rzadko nawet i później. Spanie samemu – wyznaczyć psu przestrzeń i ignorować piszczenie, to jedyna recepta.