Mały terier vs. duży owczar, czyli smutek Zu

No dobra, tytuł jest zwariowany, ale dokładnie tak było podczas pobytu naszych gości w ostatni weekend. Wszystko po kolei Wam rzecz jasna wyjaśnię, jednak najpierw poznajcie uczestników tego niezwykłego spotkania. No i zapraszam po porcję zdjęć 🙂

Małego Białego już znacie, przedstawiać nie muszę. Mały, biały terierek, który generalnie kocha wszystkich ludzi i wszelkie pieski, ale ma swoje granice i pilnie ich strzeże. Nie lubi skakania po głowie, a bawi się chętnie, ale też nie dłużej niż kilka minut. Jak się okazuje, wkurzony potrafi pokazać, że w istocie ma charakterek po przodkach…

Rejwenek, czyli czarne diablątko, które już ma ponad rok i urosło mu wszystko prócz małego rozumku. Zupełnie słodki i przepiękny pod względem budowy pies, który jednak ma to samo, co miał Mały Biały, czyli emocje, których nie idzie ogarnąć. Młodsza siostra Zuzanki, zupełnie odmienna pod względem charakteru.

Następnie będzie Zu, czyli księżniczka, którą pewnie znacie z opowieści o Wrocławiu oraz wcześniejszych wycieczek do naszego obecnego domu już z Rejwenem – jednej zimowej i jednej letniej. Zuzanka jest stateczną panią w słusznym wieku, która kocha piłeczki, potrafi odpuszczać porąbanym pieskom (vide oba u góry) i codziennie budzi się z nadzieją, że Rejwen w końcu zniknie z jej życia. Urocza i ukochana 🙂

Generalnie rzecz biorąc, Zu i Mały Biały spędzili razem sporo czasu, zwłaszcza nad morzem. Początki nie były proste, bo Białas był jeszcze nie do końca opanowany pod względem wyrażania swoich emocji, a Zu była typową jedynaczką. Na szczęście zamordyzmem, zadupizmem i przekupstwem udało się je zgrać na tyle, że Zu nie krzywiła się bardzo, leżąc z Małym Białym na jednej kanapie, a Mały Biały przekonał się, że Zu NA PEWNO nie będzie się z nim bawić. Prawie nigdy.

Rejwen pojawił się rok temu i miał z Małym Białym już dwa spotkania, ale dopiero na ostatnim, trzecim, był już bardziej dorosłą panną niż podrostkiem. Okazało się, że jej emocje są w stanie podobnym jak emocje Małego Białego w tym wieku, czyli ma dobre dni i ma gorsze dni. Przede wszystkim jednak, jak wyszło na jaw podczas ostatniego weekendu, Rejwen odczuwa ogromną potrzebę wokalnego oznajmiania Małemu Białemu, że jest obok, i że klatka oraz pan są jej. W związku z wieloma szczegółami ostatni weekend sponsorowany był przez słowo oznaczające nieelegancko pannę lekkich obyczajów.

Na dworze w zasadzie problemu nie było, bo Rejwen zasuwał z prędkością petardy, Mały Biały węszył sobie na boku, a Zu oczekiwała, że one oba znikną i pojawią się zamiast nich baseny piłeczek, w których będzie mogła się wykąpać. W domu problem był opanowany, bo pieski, choć niemądre momentami, to jednak są bardzo usłuchane.
DSCN9511 - Kopia
Spacer równoległy nie stanowił żadnego problemu, a przy piłeczkowaniu Mały Biały był zdecydowanie zawiedziony, że ma najkrótsze nóżki, a Rejwen nie zatrzymuje się zaskoczona na jego histeryczny jazgot oznaczający, że nie może jej dogonić. Chwilowa ucieczka mózgu u Małego Białego i Dużego Czarnego skutkowała opluciem się w psim konflikcie połączonym z istnymi walkami psów (zwłaszcza jeśli ktoś nie wiedział, o co chodzi), a następnie karnym jeżykiem i karmieniem równoległym, również bez konfliktu. W związku z tym Mały Biały piłeczkował tylko z Zu, podobnie jak i Rejwen piłeczkowała tylko z Zu.

W sumie Zu chyba przeklinała nas w psich myślach, bo wyszło na to, że jest na tyle idealna i mądra, że może bawić się z oboma nienormalniakami. Regularnie okazywała w swojej świetnej, psiej mimice, że jest księżniczką, że umie się zachować i że te dwa inne przychlasty mogłyby zniknąć, a ją to by bardzo ucieszyło. Ponieważ Zu jest zdecydowanie ulubienicą pańcia Małego Białego, a dodatkowo miała urodziny, to życzymy jej STO LAT! I zapraszamy na blogaska prowadzonego przez właścicielkę obu czarnych (oraz nawołujemy do jego aktualizacji!).

O autorze

0 thoughts on “Mały terier vs. duży owczar, czyli smutek Zu”

  1. Ach te psie spotkania 😉 ileż wniosków można wyciągnąć patrząc na ich interakcję prawda? Brakuje tylko głosu Czubówny, która by idealnie skomentowała sytuację 🙂 Ja bym chętnie taki odcinek obejrzała bo na bawiące się razem psiaki mogę patrzeć godzinami 🙂
    Pozdrawiam!
    Świat Niko

  2. Pingback: Tymczasy: merlakowi bracia Charlie i Bolek - Biały Jack

  3. Pingback: Jaki był rok 2015? - Biały Jack

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
x  Powerful Protection for WordPress, from Shield Security
This Site Is Protected By
Shield Security